Rolnik hodujący trzodę chlewną nie ma prawa sam ubijać żadnej sztuki, jeśli nie przeszedł szkolenia i nie ma w gospodarstwie warunków do takiej działalności. Przekonał się o tym ostatnio jeden z rolników w gminie Słomniki. 59-letni właściciel gospodarstwa został zatrzymany przez policję pod zarzutem naruszenia przepisów Ustawy o ochronie zwierząt.
Przyszli do niego na kontrolę funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie i komisariatu w Słomnikach oraz pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Krakowie. Sprawdzali go pod kątem nielegalnego uboju zwierząt.
- Na miejscu, w pomieszczeniach należących do 59-letniego mężczyzny, mundurowi i lekarze weterynarii zobaczyli rozpalone palenisko oraz wyroby wędliniarskie, które były w trakcie wędzenia - informuje asp. Barbara Szczerba, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.
Gospodarz posesji przyznał, że zakupił na jednym z targowisk dwie świnie na potrzeby własnego gospodarstwa i rodziny. Dzień przed kontrolą dokonał uboju tych zwierząt, a następnie rozbiórki mięsa.
- Kontrola wykazała, że ubój był nielegalny i przeprowadzony w sposób urągający zasadom humanitaryzmu. Mężczyzna nie posiadał odpowiednich kwalifikacji, ani profesjonalnego sprzętu - zauważyli inspektorzy.
Właściciel posesji został zatrzymany za samodzielny ubój wbrew prawu i bez przygotowania do takiej działalności. Jak zaznacza rzeczniczka policji za ten czyn - nielegalny ubój - grozi kara grzywny i ograniczenia lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Mało tego, zatrzymany gospodarz odpowie również za to, że nie zgłosił zwierząt do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Krakowie.
W gminie Słomniki, jak w wielu innych gminach, jest sporo gospodarstw hodujących np. świnie na własny użytek, by przygotować wędliny na potrzeby swoje i rodziny.
- Jednak większość właścicieli trzody chlewnej uboju nie robi na swojej posesji. Wiedzą, że mogą się z tym zgłosić do rzeźni, gdzie są odpowiednie warunki i osoby zajmujące się tym. Stamtąd odbierają już podzielone mięso - mówi Michał Chwastek, wiceburmistrz Słomnik.
Jednak rolnicy przyznają, że ze zleceniem uboju w rzeźni jest czasem kłopot. Nie we wszystkich gminach są takie. A do dużych zakładów jeszcze trudniej, dotrzeć i nie są one zainteresowane pojedynczymi zleceniami.
Jednak to nic nie zmienia. Trzeba się dostosować do wymogów. Trwają prace nad zmianą Ustawy o ochronie zwierząt, ale rolnicy muszą się liczyć z tym, że bez odpowiedniego przeszkolenia i humanitarnego miejsca uboju nie wolno im go przeprowadzić.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 12. Zróbże, idźże, weźże
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?