Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Słoniki" podejmują drużynę z Kielc. "Czeka nas niesamowita walka"

Roman Kieroński
Dalibor Pleva (w środku) przygotowany jest na twardą walkę i wierzy w wygraną z Koroną
Dalibor Pleva (w środku) przygotowany jest na twardą walkę i wierzy w wygraną z Koroną Fot. Grzegorz Golec
Kluczem do sukcesu piłkarzy Bruk-Betu Termalica Nieciecza w meczu z Koroną w Kielcach będzie dobra defensywa.

Dalibor Pleva w sobotnim meczu z Koroną Kielce w barwach Bruk-Betu Termaliki Nieciecza wystąpi po raz 152.

Jubileuszowy mecz z Wisłą w Krakowie i kolejny z Piastem w Gliwicach nie był dla słowackiego piłkarza i jego drużyny udany. Zespół z Niecieczy doznał dwóch porażek i opuścił miejsce w pierwszej trójce.

- W Krakowie zagraliśmy słabiej w ofensywie. Dlatego w meczu z Piastem trener Czesław Michniewicz postanowił, że bardziej zdecydowanie postawimy na atak. Prowadziliśmy otwartą grę, stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramek, strzeliliśmy jedną, ale straciliśmy dwie i cenne punkty. W tych spotkaniach daliśmy sobie strzelić zbyt dużo goli i efekty tego są widoczne - mówi Pleva.

Przegrane mecze to już jednak historia. Przed piłkarzami Bruk-Betu Termaliki kolejne spotkanie, z zamykającą ligową tabelę i tracąca sporo bramek kielecką Koroną. - Nie oznacza to, że będzie to dla nas łatwy mecz. Kielczanie przegrali aż sześć ostatnich spotkań, ale w ostatnim, w którym ulegli 2:4 warszawskiej Legii pokazali, że potrafią być groźni dla najlepszych. Czeka nas niesamowita wałka z nieprzyjemnie, twardo grającym przeciwnikiem - uważa Pleva.

Wszechstronny, potrafiący grać na kilku pozycjach zawodnik przypomina, że w ubiegłym sezonie drużyny wygrywały na przemian. W Kielcach górą byli niecieczanie, w rewanżu zwyciężyła Korona.

Słowak uważa, że kluczem do sukcesu będzie niedopuszczenie do straty bramki, gra na „zero z tyłu”. Wierzy, że jego koledzy potrafią coś strzelić. Nad poprawą skuteczności pracowali intensywnie na ostatnich treningach. Trenerowi Michniewiczowi i jego drużynie pokrzyżowała nieco szyki żółta kartka i w konsekwencji przymusowa pauza w meczu z Koroną Kornela Osyry. W dobrze funkcjonującym bloku defensywnym musi więc dojść do roszad.

- Stabilizacja w obronie była dla nas gwarancją sukcesów. O tym, kto zastąpi Kornela, zadecyduje trener. W kolejce czekają doświadczony, grający przez pięć sezonów w Koronie Pavol Stano i Przemysław Szarek - dodaje Pleva.

Sam zawodnik - określany słusznie piłkarzem od czarnej roboty - grający jako środkowy, defensywny pomocnik lub prawy obrońca nigdy do końca nie wie, na jakiej pozycji zagra w kolejnym meczu. Twierdzi jednak, że nie ma to dla niego większego znaczenia. Ufa swemu szkoleniowcowi, który jest bardzo zadowolony, że ma w drużynie zawodnika do zadań specjalnych, kogoś, na kim może zawsze polegać.

- Zawsze do jak najlepszej gry mobilizują mnie moja żona Petra i synek Tobias. Kibicują mi na każdym meczu.Tylko kiedy jest kiepska pogoda trzymają kciuki przed telewizorem. Wierzą we mnie i to mi pomaga- zapewnia piłkarz.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski