Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słowa mówią same za siebie

Urszula Wolak
Jacek Hugo-Bader
Jacek Hugo-Bader ANDRZEJ SZOZDA
Kontrowersje. Hugo-Bader jako jedyny dziennikarz pojechał pod Broad Peak, by zdobyć materiał na książkę. Wczoraj zarzucono mu plagiat.

Uczucie zdziwienia zmieszanego z niedowierzaniem musiało malować się na twarzy Bartka Dobrocha, reportażysty "Tygodnika Powszechnego", gdy podczas lektury książki "Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak" Jacka Hugo-Badera odkrywał strona za stroną fragmenty łudząco podobne do własnego tekstu. Z ekspertyz prawników wynika, że związany z "Gazetą Wyborczą" znany dziennikarz i pisarz popełnił plagiat.

Dobroch jest autorem jednego z pierwszych wnikliwych reportaży o tragedii, która wydarzyła się w górach Karakorum w marcu 2013 r. Spośród czterech Polaków, którzy jako pierwsi w historii himalaizmu zdobyli zimą Broad Peak, do bazy powróciło tylko dwóch. Najmłodszy - Tomek Kowalski i najstarszy - Maciej Berbeka pozostali w górach na zawsze.

Dziennikarz "Tygodnika Powszechnego" przywołuje w swoim tekście wypowiedź Macieja Krupy, który tak mówił o nieżyjącym Macieju Berbece: "To był niebywale spokojny człowiek, nie widziałem go nigdy wyprowadzonego z równowagi. Przewodnictwo stało się jego sposobem na życie. Ale miał światy poza górami".

Otwierając książkę Jacka Hugo-Badera na 194 stronie przeczytamy: "(…) uchodził za niebywale spokojnego człowieka. Jego nawet bliscy ludzie nigdy nie widzieli wyprowadzonego z równowagi (…). Jego życiem było przewodnictwo wysokogórskie i służba ratownika w Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym, ale miał także swój świat poza górami".

To tylko jeden z wielu fragmentów, na podstawie których prawnicy dokonali wnikliwej ekspertyzy. Mecenas Andrzej Dziewałtowski-Gintowt z kancelarii Stelmach, Dziewałtowski i Wspólnicy, która przygotowała ekspertyzę dla "Tygodnika" nie ma wątpliwości. "W książce pana Badera można odnaleźć fragmenty tekstów będących powtórzeniem lub przerobieniem odnośnych (w zakresie poruszanego wątku lub tematu) tekstów autorstwa pana Dobrocha, zarówno w zakresie samej ich treści, jak i indywidualnych, autorskich idei i porównań zawartych w artykule" - pisze w ekspertyzie mecenas Dziewałtowski--Gintowt. (W całości opublikował ją wczoraj "Tygodnik Powszechny").

Jacek Hugo-Bader zdobył dwukrotnie prestiżową nagrodę Grand Press dla najlepszego dziennikarza. Był także nominowany do literackiej nagrody NIKE za "W rajskiej dolinie wśród zielska". Zarówno uznany autor jak i Bartek Dobroch nie chcą na razie komentować niezręcznej sytuacji.

Dziennikarz "Tygodnika" tłumaczy, że za jego decyzją o milczeniu stoi budzący wciąż emocje dramat, jaki rozegrał się w Karakorum i szacunek dla rodzin, które straciły tam najbliższych. Hugo-Bader, jeśli w ogóle odniesie się do sprawy, uczyni to na łamach "Tygodnika".

Głosu nie chce także zabierać krakowski Znak, który wydał w maju "Długi film o miłości". - Czekamy na oficjalne wyjaśnienia Jacka Hugo-Badera. Jeśli doszło do nadużycia, zapewne autor przeprosi na łamach "Tygodnika Powszechnego" - mówi Jerzy Illg, redaktor naczelny Znaku.

Książka jest owocem wyprawy reportażysty na Broad Peak. Hugo-Bader pojechał w Karakorum wraz z członkami rodzin ofiar historycznej ekspedycji - rodzicami Tomka Kowalskiego, jego narzeczoną i bratem Macieja - Jackiem Berbeką. To ten ostatni zorganizował tytułowy powrót na Broad Peak w celu pochowania ciał himalaistów. Grupa wyruszyła w czerwcu ub. roku.
Jacek Hugo-Bader pracował nad tematem, który poruszył całą Polskę jako jeden z ostatnich dziennikarzy. O Broad Peak, od marca do czerwca 2013 r., ukazały się dziesiątki, jeśli nie setki tekstów, w tym cykl artykułów w "Tygodniku Powszechnym". Na spotkaniu z czytelnikami w Krakowie Hugo-Bader przyznał, że do momentu wyjazdu śledził dokładnie wszystkie te medialne doniesienia. Przyczyn podobieństwa fragmentów jego książki do tekstów Dobrocha można więc upatrywać w tym, że reportażysta "Gazety Wyborczej" nie zdołał odbić się od tego, co o Broad Peak pisali wcześniej jego koledzy po fachu.

Wymowny przekaz gestu
Lektura reportażu "Długi film o miłości..." pozostawia czytelnika z pytaniami, na które nigdy nie otrzyma odpowiedzi. A mógłby. Jacek Hugo-Bader, choć miał okazję uczestniczyć w wyprawie na Broad Peak, nie napisał nic, czego o dramacie w Karakorum już byśmy wcześniej nie wiedzieli.

Jako pisarz-reportażysta poniósł porażkę. Nie zrobił bowiem nic, by dotrzeć do bohaterów książki- Alicji i Marka Kowalskich, Agnieszki Korpal (narzeczonej Tomka Kowalskiego) oraz Jacka Berbeki. W książce nie znajdziemy ani jednego akapitu poświęconego takim staraniom. Jak to możliwe, że taki autor zmarnował taką szansę? Ludzie, którzy mogli otworzyć przed nim swoje serca, traktują go jak obcego, intruza, a on nie stara się zmienić tej sytuacji. Nawet nie podejmuje walki...

Przecież znalazł się w tak wyjątkowych okolicznościach. Na wyprawie spali obok siebie rodzice najmłodszego zdobywcy Broad Peak i Jacek Berbeka. To on, wraz z innym wspinaczem - Jackiem Jawieniem - ruszył na szczyt, by pochować tam ich syna. Co czuli Kowalscy? Co myśleli o tych dwóch śmiałkach? Zaryzykowali przecież życie, by zapewnić godny pochówek człowiekowi, którego w ogóle nie znali. Tego z książki Hugo-Badera się nie dowiemy. Mało też na jej kartach miłości.

Zapytany o to podczas autorskiego spotkania w Krakowie, Hugo-Bader rozłożył tylko ręce. Stwierdził, że zrobił wszystko, co mógł. Gdy mówi to tak doświadczony reportażysta - mam wątpliwości.

Wszyscy, którzy przyszli na promocję książki, wyczekiwali z podnieceniem finału tego spotkania. Wtedy miało się okazać, kto z publiczności otrzyma od Hugo-Badera wyjątkowy prezent - kamień, który reportażysta przywiózł spod Broad Peak.

- Chciałbym go podarować pani w ostatnim rzędzie- powiedział. Chodziło o mnie. Może dlatego, że zadawałam te wszystkie niewygodne pytania. Czy powinnam mieć satysfakcję? Kamienia nie przyjęłam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski