- Swoją przygodę ze sportem zaczynałem nie od hokeja, ale od piłki nożnej. Jako trampkarz występowałem w Artmedii Petrżalka, czołowym zespole słowackim, który był dwukrotnie mistrzem kraju, zagrał nawet jeden raz w Lidze Mistrzów. Ale teraz tego klubu już nie ma, występuje pod inna nazwą. W wieku 10 lat rodzice zaprowadzili mnie na lodowisko i tam połknąłem hokejowego bakcyla - mówi Peter Novajovsky.
Od samego początku Novajovsky trenował w znanym zespole Slovan Bratysława. - To jest u nas na Słowacji klub-legenda, raz był mistrzem Czechosłowacji, osiem razy mistrzem Słowacji, 3-krotnie triumfował w Pucharze Spenglera, jeden raz w Pucharze Kontynentalnym. Przeszedłem przez wszystkie zespoły juniorów, udało mi się nawet zagrać parę meczów w pierwszym, seniorskim zespole, miałem się od kogo uczyć, bo w Slovanie grało kilku reprezentantów kraju. Trafiłem do reprezentacji Słowacji do lat 20, która występowała w ekstraklasie. Potem grałem w kilku I-ligowych klubach w Czechach i wróciłem do słowackiej ekstraklasy, najpierw do drużyny z Bańskiej Bystrzycy, potem z HKm Zvoleń zdobyłem mistrzostwo Słowacji. Ostatni sezon spędziłem w zespole HK Dukla Trenczyn - mówi Novajovsky, który zawsze grał na pozycji obrońcy.
Po sezonie Słowak miał kilka propozycji, m.in. z Francji, ale zdecydował się na Cracovię. - I nie żałuję, w Krakowie jest naprawdę mocny zespół. Jest tu kilku Słowaków, więc nie było problemów z aklimatyzowaniem się do zespołu. Z Michalem Grmanem znam się zresztą dobrze, bo razem występowaliśmy w zespole z __Bańskiej Bystrzycy, grałem kilka razy przeciwko Patrikowi Svitanie - dodaje.
Pierwsze tygodnie w Krakowie były dla Novajovsky’ego bardzo pechowe.
- Najpierw rozbito mi nos, potem złamałem rękę i musiałem pauzować kilka tygodni. Jeszcze nigdy nie przytrafiły mi się dwie kontuzje w krótkim odstępie czasu. Ale już doszedłem do zdrowia. Staram się pomóc drużynie, mamy dwa cele - zdobyć mistrzostwo Polski i wywalczyć Puchar Polski. Bardzo zależy nam mistrzostwie, bo jest sugestia IIHF, by mistrz Polski zagrał w ekskluzywnej Lidze Mistrzów. To byłoby dla nas wielkie wyzwanie, myślę, że olbrzymia gratka dla krakowskich kibiców. Muszę powiedzieć, że fani Cracovii są wspaniali, dopingują nas zawsze niezależnie od wyniku - twierdzi Novajovsky.
Hokeista bardzo dobrze czuje się w Krakowie. - Podoba mi się wasze miasto, przypomina mi trochę Bratysławę, choć Kraków jest większy. Bardzo lubię z moją dziewczyną Dominiką chodzić na krakowski Rynek, byliśmy tam ostatnio na świątecznych targach, atmosfera była jak w bajce - mówi Novajovsky.
Hokeista przyznaje, że trochę brakuje mu słowackich potraw. - Mam swoje ulubione dania - brynzove haluszky i segedyński gulasz. Ale w Krakowie też znalazłem sobie ulubioną potrawę, to kumpir, czyli olbrzymi ziemniak, przekrojony na pół, w środku są różne sałatki, sery, mięso. Coś pysznego! - twierdzi Novajovsky.
W 2018 roku na Słowacji mają być rozegrane mistrzostwa świata elity. - To będzie u nas wielkie hokejowe święto. Tak było w 2011 roku, kiedy także Bratysława i Koszyce gościły najlepsze drużyny świata. Na Słowacji hokej jest sportem numer jeden, cieszy się większą popularnością niż piłka nożna - mówi Novajovsky.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?