Słowo na niedzielę. Bezwyznaniowcy – trzecia "religia" świata

FLESZ - Polski lek na COVID-19

Na początku, kiedy było ledwo ponad sto zarażeń na dobę, 37 milionów siedziało grzecznie w areszcie domowym. Teraz, gdy liczba wychodzi już ponad tysiąc, co przewidział zresztą minister Szumowski, ludzie się z wirusem oswoili. A jednak poluzowania, które często są wynikiem niefrasobliwości wielu, są zdecydowanie niebezpieczne. Trzeba być roztropnym i przestrzegać zaleceń i rozporządzeń właściwych czynników. A tu wciąż toczą się spory na temat samej pandemii.

Na przykład w Polsce upraszczając; jeśli na 37 milionów naliczono 2 tysiące zgonów związanych z wirusem w przeciągu 6 miesięcy, to znaczy, że na 37 tysięcy raz w miesiącu umierał z powodu pandemii jeden człowiek. A statystyki mówią, że codziennie w Polsce umiera ponad tysiąc ludzi. Na jakie choroby? Wyjaśnianie tych spraw zostawmy ekspertom od statystyki i epidemiologii...

A co ma w tej sytuacji robić przeciętny śmiertelnik, wierzący czy niewierzący? Pisałem tydzień temu, że ma zachować wolność wewnętrzną, nie zaniedbując wszelkich sposobów walki z wirusem. Komu łatwiej być wolnym wewnętrznie, wierzącemu, czy niewierzącemu? A relacje z otoczeniem? Zgodzimy się chyba, że wszyscy bez względu na opcję światopoglądową powinni pomagać sobie wzajemnie, by przeżyć ten trudny czas. I tak dochodzimy do miłości.