Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słowo na niedzielę. Trzeba wygaszać emocje i liczyć się z realiami czasu dzisiejszego

o. Leon Knabit
Zainteresował mnie ostatnio artykuł w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej”, gdzie minister spraw zagranicznych Ukrainy pisze na temat stosunków polsko-ukraińskich. Kto czytał ten artykuł, z pewnością wyrobił sobie prywatną opinię. Ja chciałbym zwrócić tylko uwagę, że puentą było wezwanie do zgody, nawet z użyciem słów „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. I słusznie.

Wobec realnego zagrożenia ze Wschodu nie wolno nam dopuścić do pogorszenia stosunków z Ukrainą. Wiele trudnych spraw udało się już rozwiązać. Warto iść dalej w dążeniu do prawdy obiektywnej, a nie takiej „prawdy na zamówienie” jednej ze stron. Trzeba wygaszać emocje i liczyć się z realiami czasu dzisiejszego.

Tymczasem w tym samym ubiegłym tygodniu doszło do antypolskiej manifestacji we Lwowie. Na czołowym transparencie widniało hasło: Miasto Lwów nie dla polskich panów (Misto Lviv nie dla polskich paniv). Ciarki mnie przeszły. Przypomniał mi się Wołyń, który też miał nie być dla Polaków. Oficjalne czynniki ukraińskie odżegnują się od tego wydarzenia. Tłumaczą, że to ekstrema, skrajna prawica. Zapewniają o chęci utrzymania dobrych relacji. Wiedzą, że „polscy panowie’” dają pracę prawie 2 milionom Ukraińców, a jako turyści zostawiają miliony złotych każdego roku we Lwowie i w całej Ukrainie. A jeśli taka prowokacja odbije się echem wśród polskich ekstremistów i wyjdą na ulice z hasłem: „Polska nie dla Ukraińców”?

OBY NIE! Oby zwyciężyli roztropni politycy z obu krajów, zdolni opanować ekstremę… Ale niepokój zostaje…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski