Ślub gejów na sądowej wokandzie

52-letni Michał i o osiem lat od niego młodszy Wojciech to para gejów z Krakowa. Postanowili zalegalizować związek. Wybrali się do Urzędu Stanu Cywilnego w Bochni, prosząc, by udzielono im ślubu. Decyzja była odmowna.

- Poczuliśmy się jak ludzie drugiej kategorii - mówią. Wynajęli prawników z Warszawy i oddali sprawę do sądu. - W Polsce nie ma przepisów, które w jednoznaczny sposób zabraniałyby zawierania takich związków - przekonuje Paweł Osik, jeden z adwokatów, który reprezentuje homoseksualną parę. Wczoraj pojawiła się ona w sądzie w Bochni, który miał rozpatrzyć skargę na decyzję kierownika USC.

Rafał Rosiek, przewodniczący składu sędziowskiego, nie miał wątpliwości co do werdyktu. - Z artykułu 18 Konstytucji RP wynika jasno, że małżeństwo to związek osób różnej płci i tylko takie związki znajdują się pod ochroną i opieką państwa - uzasadniał decyzję o tym, że homoseksualistom ślubu nikt w Polsce udzielić nie może.

Wyrok nie był zaskoczeniem dla Michała i Wojciecha. Zamierzają odwołać się do Sądu Okręgowego w Tarnowie. Ich prawnicy powołują się na rozstrzygnięcie Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Oliari i inni przeciwko państwu włoskiemu. Pokłosiem tego jest decyzja włoskiego parlamentu, który przyjął ustawę legalizującą zawieranie związków przez pary tej samej płci.