Słuszne, niewykonalne

Porządkowanie przestrzeni publicznej

   - Problem bulwersuje nie tylko nasze środowisko, ale także zagranicznych gości, którzy odwiedzają Kraków. Słyszę w ich wypowiedziach ton krytyki, że przestrzeń zabytkowa, która ma być magnesem, jest dewastowana. Turyści, którzy skorzystali z jednego z niemieckich przewodników po Krakowie, prezentującego nasze miasto jako pełne nastroju i urokliwe, zgłaszali pretensje, że autorzy kłamią, bo Krakowa po prostu nie widać zza reklam i parasoli kawiarnianych - stwierdził architekt Romuald Ingarden. Wczoraj w siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich przy placu Szczepańskim odbyła się dyskusja na temat nowych zasad ochrony przestrzeni publicznej w historycznym centrum miasta. Niedawno prezydent miasta wydał zarządzenie, poprzez które chce zaprowadzić ład w krajobrazie Starego Miasta. Reguluje ono sprawy reklam, obiektów, handlowych, organizacji imprez etc.
   Romuald Loegler jednak sceptycznie podszedł do nowego zarządzenia. - Jest ono niejasne. Usunięcie szpecących budek to sprawa ściśle porządkowa, imprez, jak słyszymy, będzie na Rynku dalej dużo. Ale co zrobimy, by odsłonić walory architektoniczne obiektów w centrum miasta? Z kolei Marek Dunikowski podkreślał, że może zarządzenie jest mądre i słuszne, ale niewykonalne. - Nie możemy dekretować wyglądu szyldów w biednym mieście. Bogate sklepy same zadbają o dobre szyldy, dziad nigdy nie zrobi czegoś o charakterze pałacowym - stwierdził i dodał, że pomysł ze wzornikiem szyldów nie jest chyba trafiony, bo może dojść do sytuacji, że 10 jarmarcznych reklam zastąpi 10 z czasów Piastów czy Jagiellonów...
   Andrzej Wyżykowski przypomniał, że zarządzenie jest tylko pierwszym krokiem. - Już mamy prośbę z Warszawy o nadesłanie tego dokumentu, bo stolica też chce regulować sprawy przestrzeni publicznej.(WT)