Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słynna kaplica wciąż nie ma swojego miejsca w Krakowie

Łukasz Gazur
Kaplica autorstwa Nowosielskiego wciąż nie ma swojego miejsca
Kaplica autorstwa Nowosielskiego wciąż nie ma swojego miejsca Fot. Andrzej Banaś
Kontrowersje. Kaplica św. św. Borysa i Gleba (projektu Jerzego Nowosielskiego), po eksmisji z ul. Kanoniczej nadal nie ma nowego lokum. Proponowane lokalizacje nie zyskały uznania.

Władze miasta zgodnie z obietnicą zaproponowały Fundacji św. Włodzimierza Chrzciciela Rusi Kijowskiej dwie nowe lokalizacje dla grekokatolickiej kaplicy św. św. Borysa i Gleba, która została eksmitowana przed Światowymi Dniami Młodzieży z budynków krakowskiej kurii przy ul. Kanoniczej.

Niestety, żadne z proponowanych miejsc - czyli wnętrza cerkwi prawosławnej przy ul. Szpitalnej 24 oraz pomieszczenia w świątyni grekokatolickiej przy ul. Wiślnej 11- nie znalazły uznania zainteresowanych. Fundacji zaproponowano też skorzystanie z któregoś z lokali z zasobu Zarządu Budynków Komunalnych. Niestety, od kwietnia nikt nie zgłosił się do ZBK w tej sprawie.

Kilkakrotnie próbowaliśmy skontaktować się z Fundacją św. Włodzimierza Chrzciciela Rusi Kijowskiej z prośbą o informacje. Niestety, bez rezultatu. Pod podanym nam telefonem mieści się dziś restauracja ukraińska, na maile nikt nie reaguje. Prof. Włodzimierz Mokry, który jest szefem fundacji, zapewniał nas kilka tygodni temu, że „obrazy autorstwa Nowosielskiego znajdują się w bezpiecznym miejscu”.

Przypomnijmy, że Fundacja św. Włodzimierza Chrzciciela Rusi Kijowskiej, której artysta podarował swoje ikony, otrzymała wypowiedzenie najmu od Kapituły Metropolitalnej, właściciela budynku przy ul. Kanoniczej. Ikony musiała wywieźć, bo groziły jej kary finansowe za bezumowne zajmowanie kamienicy. W związku z tym od września 2015 roku kaplicy św. św. Borysa i Gleba nie ma w Krakowie. Pomieszczenia, w których mieściła się kaplica, zostały przez Kapitułę Metropolitalną przeznaczone na biura Światowych Dni Młodzieży. To wzbudziło w Krakowie spore kontrowersje. Przeciw likwidacji kaplicy protestowali historycy sztuki i artyści.

- To miejsce wyjątkowe ze względu na klasę dzieł, ale i ekumeniczny charakter - podkreślała Krystyna Czerni, historyczka sztuki i biografka Jerzego Nowosielskiego.

Artysta, który jest autorem ikon w kaplicy św. św. Borysa i Gleba, to jeden z najbardziej znanych polskich malarzy ostatnich dziesięcioleci, autor m.in. cyklu „Pływaczki”. Jego prace znajdują się zarówno w kolekcjach muzealnych, jak i prywatnych. Zasłynął jako twórca nawiązujący do sztuki ikon.

Komentarz

Jerzy Nowosielski nie ma szczęścia. Wcześniej w kościele w Olszynach pod Wojniczem (woj. małopolskie) odnowiona została cenna polichromia artysty - w taki sposób, że właściwie nie przypomina oryginału. Teraz kaplica z Krakowa została zlikwidowana i wciąż nie ma swojego lokalu. To miejsce było symbolem miasta otwartego na międzyreligijny dialog, podkreślającego wielkie tradycje polskiej tolerancji. I to chyba jest nawet ważniejsze niż bezdyskusyjna klasa artystyczna tych dzieł, wykonanych przez jednego z najważniejszych polskich artystów XX wieku. Trudno w tym wypadku ukryć zażenowanie sytuacją. Gorzej, że Fundacja św. Włodzimierza Chrzciciela Rusi Kijowskiej, która opiekowała się kaplicą, nie odpowiada na pytania o przyszłość nie tylko tego miejsca, ale i wyjątkowych dzieł. Chcę jednak wierzyć, że ta historia zakończy się happy endem, a Kraków dla Nowosielskiego okaże się mimo wszystko szczęśliwy.

Łukasz Gazur
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski