Na Rynku od godziny 9 do 12 można dziś spróbować wigilijnych potraw i wspólnie zaśpiewać kolędy. Na najmłodszych będzie czekał św. Mikołaj z prezentami.
Piotr Piec z Zajazdu „Miechus” podkreśla, że chętnie - jako firma - przyłącza się do osób zaangażowanych w organizację wigilii. - To jest wydarzenie przygotowywane dla mieszkańców, by mogli spróbować wigilijnych potraw, złożyć sobie życzenia i porozmawiać - mówi. Na stoisku „Miechusa” w tym roku będą królowały: barszcz czerwony, krokiety i kapusta z grochem.
Rafał Mucha z Restauracji „Kojot” zaznacza, że od dwóch lat przekazuje potrawy na uliczną wigilię. - Wybrałem taki sposób, gdyż Wigilia, Boże Narodzenie i Wielkanoc to są trzy dni, w których nie ma mnie w pracy. W te dni dajemy też wolne pracownikom. To jest czas dla rodziny - mówi. W tym roku na uliczną wigilię „Kojot” przygotowuje kapustę z grochem. - Jest robiona według przepisu babci mojej żony. Żona zawsze tę kapustę wspomina i sama świetnie też gotuje - nie ukrywa Rafał Mucha.
Podkreśla, że już w 2011 roku w jego restauracji zorganizowana została wigilia dla osób potrzebujących. Pamięta, że przyszło wtedy ok. 80 osób, choć potraw ugotowano dla znacznie większej liczby. Natomiast w tym roku, już po raz trzeci, właściciele „Kojota” zorganizowali wigilię dla wychowanków domu dziecka. - Nigdy o tym publicznie nie mówiliśmy, bo byłoby nam bardzo przykro, gdyby ktoś powiedział, że w ten sposób robimy sobie reklamę. Ale w tym roku uznałem, że dobre rzeczy trzeba pokazywać i dawać przykład jak można pomagać innym - stwierdza Rafał Mucha.
Dla dzieci przygotowano paczki ze słodyczami oraz potrawy: zupę pieczarkową, filet z ryby z frytkami i surówką, pierogi z kapustą i grzybami oraz ciasto. - Menu zostało trochę zmodyfikowane, by dzieci mogły wszystko zjeść - mówi właściciel „Kojota”.
Od pięciu lat w wigilii na Rynku bierze też udział Karczma „Siedlisko” prowadzona przez Agatę i Jana Wołochów. W tym roku serwują pierogi oraz barszcz czerwony. - Kiedy kilka lat temu usłyszałem o tym pomyśle, stwierdziłem, że idea jest bardzo fajna. Wyobrażam sobie jednak to wydarzenie jako takie kulturalno-duchowo-towarzyskie. Ale z tego co zaobserwowałem, to dzień Wigilii temu nie służy. Ludzie są zabiegani, spieszą się do domów. Dlatego proponowałem, by tę wigilię dla mieszkańców połączyć z jarmarkiem bożonarodzeniowym i zorganizować na Rynku w niedzielę poprzedzającą Wigilię. Tak, by był czas na spokojne zakupy i na skosztowanie potraw - komentuje Jan Wołoch.
W organizację wigilii chętnie włącza się Restauracja „Vita”. Jej właściciel uważa, że świąteczne spotkanie z mieszkańcami powinno się odbywać w dniu Wigilii. - Niech Święta będą świętami. To jest jedyna taka impreza, której towarzyszą refleksje, a nie komercja. To nie powinno być marketingowe wydarzenie - uważa Krzysztof Muszyński. „Vita” będzie dziś kusić zupą grzybową i kluskami z makiem.
Natomiast na stoisku Pizzerii „Oficyna” będzie można spróbować kapusty z grochem. Piotr Uchto z „Oficyny” proponuje, by pomyśleć o rozwiązaniu, które sprawi, że wigilijne potrawy dotrą do osób potrzebujących. - Można stworzyć taką listę i zawieźć ludziom do domów. Nie każdy jest w stanie przyjść na Rynek - zauważa.
Po raz kolejny wigilijne potrawy gotuje też firma „Elpa”. Tym razem będzie to barszcz z uszkami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?