Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smakując wyspiarskiego życia

Redakcja
Fot. Ingimage
Fot. Ingimage
Dawna siedziba Wikingów i „Majorka północy” to zaledwie dwie propozycje na ciekawe wakacje nad morzem. Perły w koronie Bałtyku – Gotlandia i Bornholm.

Fot. Ingimage

Niektórzy by zasmakować wyspiarskiego wakacyjnego życia wyjeżdżają na Malediwy, Seszele, Majorkę. Jednak taki pobyt często ogranicza się do leżenia na słońcu, picia drinków z parasolką, głośnych imprez i lenistwa. I nie ma w tym nic złego. Jednak dla tych, którzy chcą poczuć, jak naprawdę wygląda życie na wyspie, jak łowi się ryby, plecie sieci, walczy z falami wdzierającymi się w głąb lądu lepiej udać się w zupełnie innym kierunku.

 Wielu osobom bałtyckie wyspy wydają się bardzo dalekie, wręcz nieosiagalne. Choć Polska nie ma wysp znajdujących się dziesiątki kilometrów od stałej linii brzegowej to stojąc na polskim wybrzeżu, gdzieś tam za horyzontem, zaledwie o kilka godzin drogi znajdują się prawdziwe perły Bałtyku, których tajemnicę warto odkryć. Wbrew stereotypom wakacje nad Morzem Bałtyckim wcale nie muszą oznaczać brak słońca i niepogodę.

Gotlandia – bałtycka królowa

Gotlandia obecnie należąca Szwecji to największa wyspa znajdująca się na Bałtyku. Spoglądając wstecz już od czasów wieków średnich wyspa pełniła funkcję ważnego ośrodka handlowego, a także, choć może trudno w to uwierzyć, była ośrodkiem stacjonowania bałtyckich piratów.

Wyspa zajmuje powierzchnie niemal 3 tysięcy kilometrów kwadratowych i ma prawie 700 kilometrów linii brzegowej. Mimo surowego klimatu zimną, wyspa jest popularnym miejscem wypoczynku szczególnie w okresie letnim. Wyspa słynie z piaszczystych, szerokich plaż, które umożliwiają nie tylko wielogodzinne spacery z całą rodziną, ale także odpoczynek z książką czy spełnianie fotograficznych pasji. Pas wybrzeża jest utrzymywany w niemal idealnym stanie dzięki temu dziki krajobraz nie stracił przez lata nic na swej wartości. Gotlandia jest również często wybiera przez fakt, posiadania największej liczby dni słonecznych w całej Szwecji.

Mieszkańcy, na co dzień żyją przede wszystkim z rybołówstwa oraz różnych gałęzi rolnictwa. Drugie wspomniane źródło utrzymania wynika przede wszystkim z warunków naturalnych, gdyż roślinność to przede wszystkim lasy iglaste oraz łąki, na których prowadzi się wypas bydła i owiec.

Przodkowie współczesnych Szwedów wierzyli, że wyspa jest magiczna i zaczarowana, gdyż często była opasana smugą chmur lub mgieł. Według różnych źródeł Wikingowie ukrywali tu ponad ¾ łupów z wypraw i grabieży, mieli swoje bazy wypadkowe i tajne porty.

Z Polski najdogodniejszym, najprostszym i najtańszym połączeniem z Gotlandią są promy wypływające z portu w Gdańsku i zmierzające do szwedzkiego Nynashamn. Stamtąd już szwedzkimi liniami promowymi bezpośrednio dostaniemy się na Gotlandię.

Ze względu na ceny (Szwecja nie jest najtańszym krajem na wakacje) warto zapoznać się z ofertą najpopularniejszych kampingów, wśród nich: Solhaga, Slite, Ljugarns, Fidenas, Warfholms, Tofta, Kneippbyns i Snäcks. Warto też znać lokalne prawo – nocleg poza miejscami do tego wyznaczonymi jest na Gotlandii możliwy jednak taka forma biwakowania dopuszczalna jest tylko jednorazowo w jednym miejscu (nie można robić baz wypadowych).
Visby to stolica wyspy. W niektórych przewodnikach nazywane "miastem róż i ruin". O wielkie wartości historycznej miasta świadczy fakt, że podobnie jak zabudowa starej części Torunia czy Krakowa, także kilkusetletnia zabudowa Visby od 1995 roku znajduje się na liście Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

Wyspę warto odwiedzać szczególnie teraz. To właśnie w sierpniu w stolicy Visby trwają obchody Średniowiecznego Tygodnia. Miasto tętni życiem od rana do nocy. Końca nie mają jarmarki, festiwale, pokazy rycerskie odwołujące się do silnych w tym rejonie tradycji średniowiecznych. Samo miasto jawi się monumentalnie. Oplecione kamiennym murem obronnym, który ma imponującą długość 3,5 kilometra. O ważnej funkcji handlowej miasta świadczy wysokość muru (11 metrów) oraz liczba kilkudzieisęciu baszt, które miały go strzec. Jednym z najcenniejszych zabytków o unikalnym charakterze jest Katedra Najświętszej Marii Panny z przełomu XII-XIII wieku.

Zabytków i miejsc, które przesiąknięte są historią na wyspie nie brakuje. W drugim pod względem wielkości mieście Hemse warto zwiedzić okazały kościół, którego początki według różnych źródeł sięgają nawet XI wieku. Chcący odkryć tajemnice prawdziwej dzielnicy portowej powinni udać się do największego miasteczka wschodniego wybrzeża Slite. Zwyczaje i życie Wikingów poznać można natomiast we Wsi Wikingów znajdującego się w pobliżu miasta Tofta. Obowiązkowym punktem na mapie w czasie wycieczek po wyspie jest Jaskinia Lummelunda, w której można podziwiać stalaktyty i stalagmity, które natura formuje od 10 tysięcy lat.

Gotlandzkie Muzeum Historyczne w Visby to ciekawy zbiór eksponatów z czasów, gdy na wodach Bałtyku rządzili Wikingowie. Z bliska można zobaczyć, jaki hełm nosił szwedzki „pirat” i jakim toporem ścinał głowy swoim wrogom.

Gdy już przejedzie się Gotlandię wzdłuż i wszerz warto zarezerwować sobie jeden dzień na wycieczkę na dwie pobliskie małe wyspy Lilla i Stora Karlsö. Ciekawostką jest fakt, że na drugiej wyspie został utworzony jeden z najstarszych rezerwatów przyrody w 1880 rok. To zaledwie osiem lat później od znamienitego Parku Narodowego Yellowstone w USA. Ponadto na wyspie wiosną można uskuteczniać wielogodzinne spacery napawając się widokiem kwitnących wszędzie orchidei, zaś późnym latem i jesienią idealnym miejscem na wypoczynek są rozległe wrzosowiska.

Miłośnicy wielkiego kina nie mogą w swej podroży na Gotlandię ominąć małej wysepki położonej na północ od wyspy głównej. Fårö to wyspa-legenda owiana mgłami i mitami. Zawdzięcza to nie tylko nieskażonej niczym, dzikiej przyrodzie, ale przede wszystkim klasykowi kina Ingmarowi Bergmanowi. Reżyser na wyspie mieszkał prze wiele lat i także tam zmarł. Piękne krajobrazy i plenery były niejednokrotnie wykorzystywane w jego filmach m.in. w „Jak w zwierciadle”, „Personie” oraz w tzw. "trylogii Fårö", czyli „Godzinie wilka”, „Namiętnościach” i „Hańbie”. Kultywując tradycję mistrza na przełomie czerwca i lipca odbywa się tu festiwal „Bergmanveckan”.

Bornholm – duńska Majorka północy

Będąc już nad polskim wybrzeżu w rejonie Ustki, Kołobrzegu czy Koszalina warto wziąć pod uwagę, aby chociaż na chwilę zejść na stałego lądu. W krótkim czasie i za nieduże pieniądze można, bowiem udać się na wsypę, której uroki rocznie docenia kilkadziesiąt tysięcy Europejczyków. Bornholm nazywany przez wielu, dzięki ilości słońca, „Majorką północy” to nie tylko dobry pomysł na jednodniową wyprawę, ale także weekend czy tygodniowe wczasy w trakcie, których nie będziemy się nudzić.

Sposoby na dostanie się na wyspę są dwa: droższy – lot i tańszy – rejs. Choć Bornholm jest położony około 130 km od kraju macierzystego, czyli Dani, niemal 90 km od wybrzeży niemieckich i zaledwie niespełna 40 km od szwedzkich to warto pomyśleć by ruszyć jednak z polskiego wybrzeża. Tu do pokonania mamy najwięcej, bo aż 100 km. Rejsy z Kołobrzegu prowadzone przez Kołobrzeską Żeglugę Pasażerską cały rok i to chyba najłatwiejsza droga do portu Nexo.
Bilety na trasie Kołobrzeg – Nexo to wydatek 180 złotych w obie strony w przypadku dorosłych i 160 złotych w przypadku dzieci. Cena ta obowiązuje przy drodze w obie strony, ale przebyte w ciągu tego samego dnia. Pojedyncza droga to wydatek rzędy 130 zł dorośli i 120 dzieci. Za jednoślady typu rower, motorower czy motor obowiązuje stosowna dopłata. Podobnie jest w kwestii bagażu.

Bornholm to mała wyspa. Jej powierzchnia to niecałe 600 km kwadratowych i 150 kilometrów linii brzegowej. Za co turyści uwielbiają tę wyspę? Po pierwsze za ponad 250 kilometrów ścieżek rowerowych. Tu niemal wszyscy poruszają się na rowerach by jak najwięcej zobaczyć, dotknąć i poczuć niemal każdy skrawek wyspy. Dobry stan dróg i czytelne, intuicyjne oznaczenia dają poczucie bezpieczeństwa. Na wyspie działa wiele rozmaitych wypożyczalni rowerów, dlatego nie ma konieczności wiezienia swojego. Całą wyspę można objechać, zwiedzając niemal każdy jej skrawek, w  maksymalnie tydzień.

Jeśli na wyspę wybierzemy się na kilka dni trzeba koniecznie znaleźć czas na sport. Wyspa to także raj dla golfiarzy i wędkarzy. Odwiedzający chwalą wysoki poziom przygotowania trzech pól golfowych (Bornholms Golf Klub, Nordbornholms Golf Klub Ro Golfbane, Dueodde Golf Course). Wędkarze powinni pamiętać, że choć do korzystania z zasobów rybnych są idealne warunki przez niemal cały rok, to wszyscy amatorzy łowienia muszą posiadać bezwzględnie kartę wędkarską. Jest to często sprawdzane i respektowane, dlatego lepiej wykupić niezbędne pozwolenie by uniknąć niepotrzebnych nieprzyjemności i ewentualnych kar. Karty wędkarskie są dostępne w wielu punktach usługowych m.in. w urzędach pocztowych czy punktach turystycznych. Koniecznie trzeba też zapoznać się z przepisami traktującymi o dozwolonych rozmiarach minimalnych ryb oraz gatunkach chronionych.

Pasjonaci podwodnego świata ze względu na niezwykłą czystość, a co za tym idzie, przejrzystość wody dochodzącą do 15 metrów, powinni być uszczęśliwieni. Stare drewniane wraki, liczne groty, a nawet okręt podwodny to atrakcje, które czekają na poszukiwaczy bałtyckich skarbów.

Smakosze będąc na Bornholmie koniecznie muszą spróbować regionalnego przysmaku, czyli wędzonych śledzi bornholmskich nazywanych bornholmerami. Dawniej funkcjonowało na wyspie ponad sto wędzarni. Niestety jest ich obecnie niemal o połowę mniej.

Zwiedzając wyspę trudno nie odwiedzić w północnej części wyspy ruin średniowiecznego zamku Hammershus. Źródła podają, że to najprawdopodobniej największy kompleks ruin dawnej twierdzy w Europie północnej. Innym ważnym punktem wyprawy jest zobaczenie na własne oczy charakterystycznych średniowiecznych, okrągłych kościołów, które mogą budzić skojarzenia z pszczelimi ulami. Na Wyspie są takie cztery takie obiekty w miejscowościach Nyker, Olsker, Osterlars i w Nylars.

***

  Bez względu na to czy wybierzemy się na Bornholm czy Gotlandię taka wyprawa gwarantuje moc atrakcji i niemal pewną, dobra pogodę. Może to lepszy pomysł niż piętnasty raz jechać to samo miejsce wydając i tak podobną pulę pieniędzy.

MARCIN WARSZAWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski