Śmieciowy problem na ulicach

Wielu mieszkańców wrzuca domowe odpady do ogólnodostępnych koszy. Fot. Mirosław Gawęda

WADOWICE. Im mniej koszy, tym mniej śmieci na ulicach miasta?

Podczas jednej z ostatnich sesji sprawę poruszyła radna Janina Kamińska, która pytała jak długo nie będzie w całym mieście koszy na śmieci? Jej zdaniem, ulice często są zaśmiecone, szczególnie to widać na ul. Szpitalnej, Karmelickiej, alei Wolności, Wojska Polskiego i wielu innych poza centrum miasta.

W odpowiedzi radna dowiedziała się, że na razie więcej koszy na śmieci nie będzie, ponieważ przeciwna temu jest burmistrz miasta Ewa Filipiak.

- Jestem przeciwnikiem rozstawiania koszy na śmieci wszędzie. Dopóki nie będzie ustawy o odpadach, która nakłada na każdego właściciela nieruchomości obowiązek podpisania umowy na odbiór odpadów, dopóty nie będzie u nas więcej koszy na śmieci. Kosze na śmieci są ustawione w strategicznych miejscach, szczególnie na skrzyżowaniach ulic - mówiła Ewa Filipiak.

Jej zdaniem duża ilości koszy na ulicach miasta, ułatwia tylko mieszkańcom wrzucanie do nich domowych śmieci w reklamówkach. Miasto musi płacić za ich wywóz. Tak nie powinno być.

Propozycje nowej ustawy "śmieciowej" zakładają, że każdy właściciel nieruchomości będzie musiał mieć podpisaną umowę na odbiór śmieci. - Wówczas będzie się można zastanowić nad koszami. Moim zdaniem, większość z nas jest kulturalna i dobrze wychowana i nie wyrzuca śmieci byle gdzie, jeżeli nie ma kosza - uważa burmistrz Wadowic.

Problem w tym, zdaniem radnej Kamińskiej, że dzieci idące ze szkoły nie zwracają uwagi na porządek i rzucają papierki byle gdzie. Ewa Filipiak uważa jednak, że to sprawa dyrektorów szkół. - Jak będą uważali, że ma być kosz na śmieci, to go ustawią - mówiła na sesji.

Mirosław Gawęda

[email protected]