Marek Krajewski
Literatura. Wielbiciele klasyki są sceptyczni. Entuzjaści eksperymentów zacierają ręce.
- W kryminałach ważne są dwa elementy. Pierwszym jest tytuł. Zwykle bywa on jedno- lub dwuwyrazowy, odwołuje się albo do kolorów, albo łączy ciemne barwy z pojęciami takimi, jak zbrodnia, strach, niepewność, krew czy tajemnica. Poza tym żywiołem dobrego kryminału zawsze jest ciekawa historia - przekonują Wojciech Józef Burszta i Mariusz Czubaj, znawcy gatunku i autorzy monograficznej książki "Krwawa setka. 100 najważniejszych postaci kryminalnych".
W praktyce bywa jednak różnie. "Dwanaście", "Trzynaście", "Jedenaście" - to tytuły trzech kolejnych powieści rozgrywającego się w Krakowie kryminalnego cyklu Marcina Świetlickiego. Co prawda główna postać serii, zwany w powieściach mistrzem, przywodzi skojarzenia z bohaterem Chandlerowskim - mężczyzną wypalonym, zgorzkniałym, ze skłonnością do alkoholizmu. Niektórzy krytycy zwracali jednak uwagę, że Świetlicki bardzo swobodnie potraktował konwencję, bardziej skupiając się na portrecie miasta niż na kryminalnej akcji. Gatunek zdaje się niezobowiązująco traktować również sam wydawca, oficyna EMG. "Do strony 160 jest to książka niemal metafizyczna" - czytamy na okładce "Jedenaście".
Konrad T. Lewandowski, autor kryminalnego cyklu o komisarzu Drwęckim wprowadza w swoich książkach, (np. "Elektryczne perły"), podobnie zresztą jak wciąż święcąca czytelnicze triumfy Joanna Chmielewska, humorystyczny ton. Prozaik łączy w ten sposób pogodną tonację z kryminalną akcją osadzoną zresztą w Warszawie pod koniec dwudziestolecia międzywojennego.
Kryminał w stylu retro - czyli powieść odwołująca się do historycznych wątków - w Polsce ostatnimi laty cieszy się szczególną popularnością. Do czołowych nazwisk uprawiających ten rodzaj należy Marek Krajewski, pochodzący z Wrocławia filolog klasyczny, który publikuje regularnie kolejne części opowieści o Eberhardzie Mocku. Tłem zdarzeń jest przedwojenny Wrocław. Poszczególne książki Krajewskiego zajmowały wysokie miejsca na listach bestsellerów. I to nie tylko polskich. Oficyna W.A.B. prawa do książek Krajewskiego sprzedała już do 18 krajów.
Mimo że manewry wokół poszerzenia formuły kryminału nie ustają, to wciąż pojawiają się nowe inicjatywy mobilizujące autorów do realizowania gatunku. I choć nie wszystkim wielbicielom Christie czy Chandlera będą się podobać niektóre propozycje ukazujące się pod znakiem "Polskiej Kolekcji Kryminalnej" (seria wydawnictwa EMG) czy "Klub Srebrnego Kluczyka" (seria oficyny Zysk i S-ka), to polski kryminał niewątpliwie wciąż żyje. W ostatnim ze wspomnianych cyklów, nawiązujących zresztą do popularnej przed laty kryminalnej serii, ukazało się wznowienie znanej powieści Krzysztofa Kąkolewskiego "Zbrodniarz, który ukradł zbrodnie". Ale czy to można już traktować jako zapowiedź powrotu dawnego kryminału polskiego? O tym, jak zawsze, zadecydują ostatecznie czytelnicy.
Marcin Wilk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?