Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć Jaruzelskiego zakończyła procesy

(SUB)
Prawo. Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył - w związku ze śmiercią oskarżonego generała Wojciecha Jaruzelskiego - toczące się przeciwko niemu procesy. Dotyczyły one wprowadzenia stanu wojennego i masakry robotników na Wybrzeżu.

To tylko formalny zabieg, bo w rzeczywistości sprawy zawieszone były od 2011 r. Wówczas lekarze po raz pierwszy orzekli, co później konsekwentnie podtrzymywali, że gen. Jaruzelski nie może być sądzony ze względu na zły stan zdrowia.

Przypomnijmy. Do 10 lat więzienia groziło mu za kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, który bezprawnie przygotował i wprowadził 13 grudnia 1981 r. stan wojenny w Polsce. Akt oskarżenia w tej sprawie 16 kwietnia 2007 r. skierowali do sądu prokuratorzy pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej.

Drugi proces dotyczył kierowania przez Jaruzelskiego masakrą protestujących robotników na Wybrzeżu. Wskutek starć z milicją i wojskiem w drugiej połowie grudnia 1970 r. zginęło prawie 50 osób, a ponad tysiąc odniosło rany. Za to groziło mu nawet dożywocie.

Generał nie przyznawał się do winy, chociaż mówił o swojej "moralnej odpowiedzialności" za wydarzenia z 1970 i 1981 r.
Od połowy 2012 r., po wydaniu kolejnej opinii biegłych z zakresu medycyny, wiadomo było, że Jaruzelski jest trwale niezdolny do brania udziału w rozprawach. Rok wcześniej zdiagnozowano u niego chłoniaka, miał również powikłania po chemioterapii.

Gen. Wojciech Jaruzelski, ostatni przywódca PRL i pierwszy prezydent III RP, zmarł 25 maja. Miał 90 lat. Mimo sprzeciwu środowisk m.in. kombatanckich, pochowano go z honorami na Powązkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski