Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny manewr

MPA
Przed Sądem Rejonowym w Wadowicach rozpoczyna się sprawa 24-letniego andrychowianina, który w ubiegłym roku potrącił na drodze dwie młode dziewczyny. Jedna z nich - po ośmiu dniach od wypadku - zmarła w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności.

   Do wypadku na drodze doszło w chwili, gdy panowały fatalne warunki atmosferyczne. Jezdnia była oblodzona, a widoczność ograniczała gęsta mgła. 24-letni kierowca przejeżdżał "maluchem" przez Sułkowice-Łęg, w samochodzie siedziało, oprócz niego, jeszcze trzech pasażerów.
   Jak wynika z ustaleń policji, kierowca w pewnym momencie zauważył grupę ludzi, idącą prawym poboczem. Kierowca jechał z dopuszczalną prędkością. Postanowił wyminąć pieszych i odbił kierownicą w lewo. Tak się jednak nieszczęśliwie stało, że jego samochód zahaczył przy tym o dwie młode dziewczyny, które szły piechotą po lewej stronie jezdni. Siła uderzenia była tak duża, że jedna z nich wylądowała w rowie, a drugą wyrzuciło na ogrodzenie znajdującej się przy poboczu posesji. Poszkodowane trafiły do szpitala, ale jedna z nich nie odzyskała przytomności i zmarła po ośmiu dniach. Miała uraz czaszki i obrzęk mózgu.
   Prokuratura w Wadowicach postawiła kierowcy zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi mu za to kara pozbawienia wolności do ośmiu lat.
(MPA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski