Zgodnie z ustawą o zarządzaniu kryzysowym jednostki wojskowe mogą zostać skierowane do zwalczania powodzi, odśnieżania szlaków komunikacyjnych oraz obiektów infrastruktury o istotnym znaczeniu dla sprawnego funkcjonowania państwa (np. pasów startowych na lotniskach), jeżeli w sytuacji kryzysowej użycie innych sił i środków jest niemożliwe, bo np. ich zasoby zostały wyczerpane.
Po zmianie w przepisach, która była następstwem reformy systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi uruchomienie wojska odbywa się w trybie nakazowym, na podstawie decyzji ministra obrony narodowej, ale z wnioskiem takim musi wystąpić najpierw wojewoda.
Aktualnie w gotowości do zwalczania skutków klęsk żywiołowych związanych z sezonem zimowym pozostaje: ponad 7 tys. żołnierzy oraz ponad 1,5 tys. jednostek sprzętu, m.in. śmigłowce, pływające transportery samobieżne (PTS), koparki i spycharki, łodzie, samochody ciężarowo–terenowe, samochody osobowo–terenowe, poza tym przyczepy, cysterny i sanitarki, kuchnie polowe, agregaty i namioty.
- Do kruszenia ewentualnych zatorów lodowych zaplanowano użycie kilkunastu ton materiałów wybuchowych – dodaje ppłk Marek Pietrzak z Dowództwa Generalnego.
Wojsko przygotowane jest nie tylko do walki z zamarzniętymi rzekami, ale również do usuwania oblodzeń linii energetycznych, ewakuacji ludności i zwierząt drogą lądową i powietrzną oraz do prowadzenia dostaw wody, żywności i środków higieny oraz zaopatrzenia medycznego gospodarstw odciętych przez śnieg. Oczywiście, pod warunkiem, że z tego powodu nic nie zagrozi wypełnianiu przez Siły Zbrojne ich konstytucyjnych powinności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?