Śmiłowice. Na lewo protest, na prawo protest, a pieniądze mogą popłynąć

Kredyt bez wkładu własnego. Jakie warunki trzeba spełniać? Tomasz Majer

Koncepcja budowy mostu między wioskami Sierosławice i Świniary to obecnie tzw. wariant preferowany, dla którego miałaby zostać wydana decyzja środowiskowa. Z wyjaśnień udzielonych przez projektant Barbarę Śliwkę z firmy Promost Wisła wynikało, że przeprawa w tym miejscu miałaby mieć 341 metrów długości, a jej wstępne koszty określono na 104 miliony złotych.
I tu pojawiło się pierwsze zaskoczenie, bo na poprzednich spotkaniach w sprawie lokalizacji mostu ich uczestnicy słyszeli, że wersja sierosławicka jest najdroższa.

- Co się nagle stało, że most w tym miejscu ma być najtańszy – dopytywali się bardzo liczni i aktywni na spotkaniu mieszkańcy gminy Drwinia.

A stało się to, że projektanci przygotowali nową koncepcję przeprawy. O ile wcześniej w znacznej części jezdnia miała być zlokalizowana na słupach (pylonach), tak teraz miałaby się znajdować na ziemnym nasypie. I właśnie to stało się główną kością sporu. Mieszkańcy wiosek położonych na prawym brzegu Wisły przekonywali bowiem, że budowa nasypu drastycznie zwiększy zagrożenie powodziowe dla ich miejscowości. Nasyp spowoduje ich zdaniem zmniejszenie „światła” przeprawy. To z kolei w wypadku fali powodziowej będzie stanowiło poważne zagrożenie dla wałów, które mogą zostać zerwane przez wezbraną wodę.

Barbara Śliwka tłumaczyła, że na zmiany w projekcie pozwoliło ukazanie się nowej mapy zagrożeń powodziowych.

- Pobraliśmy z Wód Polskich najnowsze i aktualne dane hydrologiczne, przeprowadziliśmy obliczenia, które pokazały przebieg fali powodziowej. To pozwoliło na skrócenie obiektu i poprowadzenie drogi dojazdowej częściowo w terenie. Nasze wyliczenia zostały przedstawione Wodom Polskim i zaakceptowane – przekonywała Barbara Śliwka

. Dodała przy tym, że most został zaprojektowany na „wodę dwustuletnią”, a za wały nie odpowiada Zarząd Dróg Wojewódzkich i przyczyną ich przerwania nie musi być wysoki poziom wody a stan techniczny. Sama konstrukcja mostu ma z kolei zostać wyniesiona 3,5 metra ponad poziom wałów.

Mieszkańców to jednak nie uspokoiło. Przypominali, że „powodzie stulecia” na ich terenie wystąpiły w latach 1970, 1972, 1997 i 2010. Dochodziło do sytuacji, gdy nie mogli wrócić do swoich domów przez dwa tygodnie.

- O ile po stronie Nowego Brzeska woda rozlewa się po naturalnym terenie, to nas chroni przed nią tylko wał. Ostatnie fala powodziowa miała 27 kilometrów długości i płynęła półtora tygodnia. Jakie wały to wytrzymają – mówi Piotr Bartyzel, radny powiatu bocheńskiego.

Stanowisko mieszkańców gminy Drwinia jest zdecydowane:

- My się godzimy na budowę mostu, ale tylko wtedy, gdy zostanie posadowiony na filarach, a nie na nasypie.

Swoje uwagi na lokalizacji mostu w wariancie preferowanym mają do 16 października i zapowiadają, że ze swojego prawa skorzystają.

Jaka jest alternatywa dla „wariantu śmiłowickiego”? Nowobrzeski samorząd od początku stoi na stanowisku, że najbardziej korzystne z punktu widzenia interesów gminy jest ulokowanie mostu w Hebdowie. Potwierdził to w piątek wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Józef Krosta.

Temu rozwiązaniu sprzeciwili się jednak mieszkańcy wsi oraz przedstawiciele zakonu Pijarów, właściciele miejscowego zabytkowego klasztoru, obok którego most maiłby być powstać. Ich argumenty podzielił urząd konserwatora zabytków, który lokalizację hebdowską uznał za „niedopuszczalną”. I stało się to jeszcze w momencie, gdy formalnie nie musiał w tej kwestii zajmować stanowiska. W każdym razie wszczęta procedura wydania decyzji środowiskowej dla tej wersji została w lipcu umorzona.

Bardziej realną alternatywą wydaje się w tej sytuacji wariant, przewidujący budowę przeprawy w rejonie ulicy Nękanowice w Nowym Brzesku. Wprawdzie on również został oprotestowany przez lokalną społeczność po stronie nowobrzeskiej, ale tamten sprzeciw dotyczył pierwotnej wersji jego kształtu. Tymczasem w piątek okazało się, że projektanci zmienili przebieg drogi dojazdowej tak, że nie przecina ona już tamtejszych pól uprawnych, a jest poprowadzona o wiele bliżej brzegu rzeki i dalej od terenów zabudowanych. Na spotkaniu padały głosy, że ta poprawiona wersja byłaby najkorzystniejsza, ale problem w tym, że w Śmiłowicach mieszkańców ulicy Nękanowice było niewielu.

Budowa mostu na Wiśle z budową nowego przebiegu drogi wojewódzkiej 775 uzyskała wsparcie w ramach programu Mosty dla Regionów. Umowa o dofinansowanie przedsięwzięcia z budżetu państwa została podpisana 8 marca i dotyczy wykonanie koncepcji oraz pozyskania decyzji środowiskowej. Ta ostatnia powinna zostać wydana do końca roku.

- Już ponad pięć lat trwają dyskusje na temat tego, gdzie most ma powstać. Nie możemy sobie na to dłużej pozwolić. Najwyższy czas podjąć decyzję, bo inaczej środki na budowę przepadną – przekonuje przewodniczący Rady Miejskiej w Nowym Brzesku Jan Polak.