Skawinianie są przerażeni. Boją się że zanim będą widoczne efekty działań samorządów, ludzie będą tracić zdrowie, a nawet umierać. Martwią się o dzieci, ale też w nich upatrują nadziei. Bo nikt lepiej nie przekona rodziców czy dziadków o szkodliwym spalaniu śmieci, niż ich pociechy. Je najłatwiej jest nauczyć proekologicznych działań w szkołach i przedszkolach.
Jednak problem nie dotyczy samej Skawiny, bo powietrze nie zna granic. Ponad 98 procent mieszkańców Małopolski oddycha powietrzem zawierającym pył PM2.5 i rakotwórczy benzo(a)piren. Te dane przytaczał na debacie w Skawinie Jacek Krupa, marszałek Małopolski, prezentujący uchwałę antysmogową dla województwa. Nie ukrywał, że ponad 10-krotne przekroczenia norm, są przerażające i trzeba podjąć działania na różnych frontach. Jednak nie można powiedzieć, że nic się w tej sprawie nie robi. Np. w latach 2013-2016 zlikwidowano 12 tysięcy starych palenisk. W Krakowie, w niektórych miejscach, zanotowano znaczny spadek stężenia trucizn w powietrzu. - Są różne programy pomocowe, ale najważniejsze są świadomość ludzi i etyka w biznesie. Przykład: w marketach są oferowane niespełniające norm tanie kopciuchy - mówił marszałek.
Wyniki o przekroczeniach norm są dostępne na różnych portalach, m.in. podaje je gmina na swojej stronie i Skawiński Alarm Smogowy. Założyli go Marcin Hałat, Marek Jarzębiński i Łukasz Kurlit, który na debacie podkreślał, że o smogu skawinianie są zbyt słabo informowani. Często kojarzą go z mgłą i nie są świadomi zagrożenia zabijającego ludzi. - Latem smogu nie ma, a samochody jeżdżą, więc nie jest to wina komunikacji - mówił Łukasz Kurlit. Uważa, że wzorem Szkoły Podstawowej nr 1, w każdej placówce oświatowej powinna być infografika. Gdy stężenie jest powyżej normy, pojawia się czerwona smutna buźka, gdy mieści się w normie - wesoła, żółta. Taką infografikę stworzyła Agnieszka Poniewska. - Te działania już podjęliśmy i takie informacje będą we wszystkich szkołach i przedszkolach - zapewniał Tomasz Ożóg, wiceburmistrz Skawiny. Zapowiedział też kolejną debatę o czystym powietrzu i mówił o proekologicznych działaniach, m.in. wnioskach o dotacje do różnych programów. Na przykład do wymiany pieców jest już 460 chętnych.
Zdaniem Łukasza Kurlita, Straż Miejska, nie przeprowadza kontroli i nie wypisuje mandatów trucicielom. Karol Łuczak, komendant SM temu zaprzeczał i wyliczał kontrole kotłów: w 2016r. - 124. Udzielono 10 pouczeń, a 63 zgłoszenia były niezasadne. W 24 kontrolach spalania śmieci nałożono 17 mandatów. W tym roku strażnicy dokonali 40 kontroli pieców i nałożyli 5 mandatów.
- Jednak spotykamy się z niechęcią ze strony strażników przy zgłaszaniu kopcącego komina, a pukający do domu strażnik ma większą siłę przebicia, niż sąsiad zwracający uwagę - mówił Piotr Kopkowicz. - To, że śmieci idą z dymem, widać też w wioskach w dniu wywozu śmieci. Znacznie mniej właściciele posesji wystawiają ich zimą. Dziwił się, że w Skawinie jest tak niewiele domów, do których ciepła woda, dostępna na wyciągnięcie ręki, nie jest dostarczana z miejscowej elektrociepłowni, a rurami płynie do Krakowa. Przedstawiciel Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Krakowie zapewniał, że działania trwają. Na sesji Rady Miejskiej w listopadzie 2016 r. MPEC nie było zainteresowane tworzeniem węzłów ciepłowniczych przy domach jednorodzinnych, tylko na osiedlach z blokami.
Zdaniem wielu uczestników debaty, aktywność osób ze Skawińskiego Alarmu Smogowego, jest niezwykle pożyteczna. Potrafią dotrzeć do dużej rzeszy ludzi m.in. poprzez obie skawińskie parafie.
Łukasz Kurlit przedstawiał dane: w ostatnich trzech latach pył zawieszony występował w mieście przez 91 dni w roku. Przy dopuszczalnej normie 50 średnio w powietrzu było go 314. Skawina jest na 12. miejscu wśród najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie.
Uważa za niewłaściwą lokalizację stacji pomiaru powietrza na os. Ogrody pomiędzy zabudowaniami. Barbara Ptak z Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta i Gminy, tłumaczyła, że to dobre miejsce, bo badany jest stan atmosfery w największym skupisku ludzi.
Samorządowcy zaznaczają, że w swoich poczynaniach muszą przestrzegać procedur. Komisje UE bardzo szczegółowo sprawdzają, czy zachowano wszystkie zasady przy przydzielaniu dotacji. Dlatego długo trwają, a ludzie się niecierpliwią. Jednak warto jest czekać, by otrzymać dofinansowanie do proekologicznych działań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?