Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smog ze smrodkiem wyborczym: dotacje z miejskiej kasy dla najuboższych krakowian czy sąsiadów radnych?

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Biedne domy trują wszystkich i bez publicznego wsparcia będą nadal truć wszystkich.
Biedne domy trują wszystkich i bez publicznego wsparcia będą nadal truć wszystkich. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Cała Polska patrzy, jak zagłosują dziś krakowscy radni. Zdecydują, kto powinien dostać publiczne dotacje na ocieplenie prywatnych domów: tylko najubożsi czy również średniacy i milionerzy? Spierają się o to od 23 maja, gdy uchwalili program termomodernizacji budynków jednorodzinnych. Od razu padł zarzut, że program ów został „wypaczony pod kątem zbliżających się wyborów”.

Prezydencki klub Przyjazny Kraków proponował, by pieniądze podatników przeznaczyć na 100-procentowe dotacje – rzędu 50-60 tys. zł – dla najbiedniejszych, z dochodem do 1028 zł na głowę. Radny Wojciech Krzysztonek z PO zgłosił jednak poprawkę, zgodnie z którą wsparcie należy się wszystkim. Smaczek: aby starczyło dla bogatszych, dotacje dla najuboższych ograniczono do 30 tys. zł.
– Skąd biedny weźmie pozostałe 20 tys. zł? – pyta Andrzej Guła, szef Krakowskiego Alarmu Smogowego. Dodaje, że bez zmian w programie biedni będą nadal truć wszystkich. Także tych bogatych.

Z analiz Instytutu Badań Strukturalnych, doświadczeń sąsiedniej Skawiny oraz raportu Banku Światowego wynika, że nie da się skutecznie walczyć ze smogiem bez masowej termomodernizacji domów jednorodzinnych. Zamożniejsi ocieplają swe domy, by płacić mniej za paliwo. Około 1500 gospodarstw w Krakowie jest jednak tak biednych, że bez publicznej pomocy nie zrobi nic: nie ociepli ścian i stropów, nie uszczelni okien, nie wymieni źródeł ciepła. A źródłami tymi są w najbiedniejszych domach kopciuchy opalane węglem, rzadziej drewnem. Jesienią i zimą zatruwają całą okolicę.

CZYTAJ TAKŻE: BIEDNE DOMY TRUJA WSZYSTKICH. RZĄD CHCE TO ZMIENIĆ

W budżecie Krakowa zaplanowano w tym roku na dopłaty do termomodernizacji 1 mln zł, w grę wchodzi też 22 mln zł pożyczki z funduszu ochrony środowiska. Przy obecnych kosztach można za to ocieplić od 350 do 400 budynków. Prezydencki klub Przyjazny Kraków zaproponował, by wszystkie te środki przeznaczyć na 100-procentowe dotacje - rzędu 50-60 tys. zł - dla najbiedniejszych, z dochodem do 1028 zł na głowę. Radny Wojciech Krzysztonek z PO zgłosił jednak poprawkę, zgodnie z którą dotacje należą się wszystkim, zależnie od dochodu. By starczyło dla zamożnych, dofinansowanie dla najuboższych obcięto do maksymalnie 30 tys. zł.

-Od pomocy biednym jest MOPS – tłumaczy radny Platformy.

- Skąd biedny weźmie brakujące 20-30 tys. zł na ocieplenie swego domu? – pyta Andrzej Guła, szef Krakowskiego Alarmu Smogowego. I dodaje, że w takiej sytuacji po publiczne pieniądze sięgną znowu wyłącznie zamożni i obrotni. A biedni będą – z braku wyjścia - nadal truć wszystkich. Także bogatych.

CZYTAJ TAKŻE: BOGATSZYCH ZMUSIĆ, UBOŻSZYM POMÓC

Najpierw ocieplić, potem wymienić piec

Przez ściany, dachy i okna kilkuset tysięcy nieocieplonych domów w Małopolsce ucieka zimą nawet 80 proc. ciepła. Domy te spalają niepotrzebnie gigantyczne ilości węgla i drewna - niemal wszystkie ogrzewane są przy użyciu właśnie tych dwóch paliw. Efektem jest zabójczy smog.

W samym Krakowie szybkiej termomodernizacji wymaga 23 tys. domów jednorodzinnych. 1500 gospodarstw jest jednak tak biednych, że bez pomocy nie ociepli ścian i stropów, nie uszczelni okien, nie wymieni trujących kotłów. Koszt modernizacji przeciętnego domu wynosi dziś ok. 55 tys. zł.

W budżecie Krakowa zaplanowano w tym roku na dopłaty do termomodernizacji 1 mln zł, w grę wchodzi też 22 mln zł pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Można za to ocieplić w sumie od 350 do 400 budynków. Prezydencki klub Przyjazny Kraków zaproponował, by wszystkie te środki przeznaczyć na 100-procentowe dotacje - rzędu 50-60 tys. zł - dla najbiedniejszych, z dochodem do 1028 zł na głowę.

Rada Miasta przyjęła jednak program termomodernizacji z poprawką Wojciecha Krzysztonka i teraz o dotacje mogą się starać wszyscy, przy czym wielkość dofinansowania maleje wraz ze wzrostem zamożności, np. rodziny z dochodem 2000 zł na osobę mogą dostać maksymalnie 10 tys. zł dotacji, a najbogatsi (w tym milionerzy) – do 2 tys. zł. Aby starczyło pieniędzy dla zamożniejszych, dofinansowanie dla najuboższych obcięto do maksymalnie 30 tys. zł.

- Czy nas, krakowian, stać na dotowanie remontu domu czteroosobowej rodzinie z dochodem 10 tys. złotych miesięcznie? – pyta Łukasz Wantuch z klubu prezydenckiego. Chce, by publiczne pieniądze szły w pierwszej kolejności na ocieplenie domów ubogich, z dochodem do 1285 zł na głowę.

Bo biednych jest mniej i nie głosują?

- Jeśli radni nie wprowadzą zmian w programie, to nie skorzysta z niego ŻADNA uboga rodzina! Nie znajdzie bowiem brakujących 20-25 tys. zł (tyle musiałby wynieść jej wkład własny), żaden bank jej nie pożyczy – komentuje Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Dodaje, że w efekcie pieniądze trafią znów wyłącznie do zamożniejszych, których w większości i tak stać na ocieplenie domów i wymianę kotłów.

- To mija się z celem. Chcemy, żeby biedne domy przestały wszystkich truć. A przy tak skonstruowanym programie nic się tu nie zmieni – podkreśla szef KAS.

Przypuszcza, że w całej sprawie chodzi o zbliżające się wybory samorządowe: biednych jest mniej i rzadko głosują (zwłaszcza na PO), a zamożniejsi chętnie skorzystają z dotacji i (być może) będą pamiętać, kto im je załatwił.

CZYTAJ TAKŻE: RZĄD PROMUJE PROGRAM CZYSTE POWIETRZE, KTÓREGO.... NIE MA

- To nie jest program socjalny, tylko zachęcający krakowian do termomodernizacji, więc powinien być skierowany do szerokiego kręgu osób – tłumaczy Wojciech Krzysztonek. Denerwuje go, że „wszyscy krakowianie płacą podatki, a tylko niektórzy mogą korzystać z publicznych dotacji”.

- Średniacy nie mogą być odcięci od wsparcia, bo często ich dochody są tylko na papierze wyższe od dochodów najuboższych. Rodziny średniaków spłacają kredyty, nie biorą zasiłków, więc nie mają jak odłożyć na ocieplenie domów – argumentuje radny PO.

Jego zdaniem, wsparciem dla najuboższych, także przy ociepleniu domów, powinien się zajmować Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. - Jak mi MOPS powie, że nie jest w stanie tego zrobić, rozważę kompromis polegający na większej dotacji dla biednych - deklaruje radny Krzysztonek.

Sugeruje przy tym, że „niektórzy lobbyści chcą podstępnie odciąć od dotacji mieszkańców o średnich dochodach, by ci musieli skorzystać z pożyczek”. - Pożyczki na docieplenie domów zapowiedział m.in. Bank Światowy. Ekspertem tej instytucji jest lub był m.in. Andrzej Guła – mówi radny PO.

Biedny domu nie ociepli i będzie truł wszystkich, także bogatych i średniaków

- Ręce opadają - odpowiada szef KAS. – Przedstawiamy uczciwie jasne argumenty. Biedne domy trują wszystkich i bez publicznego wsparcia będą nadal truć wszystkich. Także rodzinę, sąsiadów i znajomych pana radnego. Mówi o tym każda dostępna naukowa analiza, można też o to zapytać w Skawinie, której doświadczenia są jednoznaczne – radzi Andrzej Guła.

- Im więcej domów uda się poddać termomodernizacji, tym lepiej, ale środki publiczne powinny być racjonalnie wydatkowane, zwłaszcza że jest ich na razie niewiele – mówi Paweł Ścigalski, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza. Dodaje, że każdy program publicznego wsparcia powinien być poprzedzony identyfikacją potrzeb gospodarstw ubogich energetycznie. Inaczej będzie nieskuteczny.

Chyba że jego skuteczność ma polegać na tym, że pomoże pozyskać głosy wyborców z klasy średniej…

Ale to już było

W „Mapie Drogowej Eliminacji Niskiej Emisji”, przygotowanej przez Instytut Ekonomii Środowiska, wypunktowane są grzechy i mizerne efekty dotychczasowych programów walki ze smogiem. Jeden z głownych zarzutów pod adresem dotychczasowych programów mówi, że "dotacje nie trafiały do ludzi najbardziej potrzebujących, czyli osób zagrożonych ubóstwem energetycznym".

Rozdając publiczne pieniądze nie brano pod uwagę ani kryterium dochodowego, ani innych kryteriów (np. niepełnosprawność), które uzasadniałyby udzielanie wysokich dotacji. Podejście takie owocowało powszechnym korzystaniem z programów wsparcia przez gospodarstwa domowe, które stać było na wymianę pieców węglowych bez dotacji (lub przy niższym poziomie wsparcia). Jednocześnie ludzie ubodzy nie korzystali z dotacji ze względu na brak wkładu własnego oraz środków umożliwiających prefnansowanie inwestycji.

Ostatni z siedmiu wniosków sformułowanych w "Mapie Drogowej" brzmi:

Wydawałoby się, że pierwszym pytaniem, na które starają się znaleźć odpowiedź twórcy programów dotacyjnych jest pytanie o cel wydawania publicznych pieniędzy. Nic bardziej mylnego – w wielu wypadkach dotacje udzielane są jedynie po to żeby zaspokoić oczekiwania wyborców, zbudować pozytywny wizerunek gminy czy wykazać, iż dana instytucja zaangażowała się w walkę ze smogiem.
Oczywistym efektem takiego podejścia jest brak efektów – czyli widocznej poprawy jakości powietrza.
Niestety taka była rzeczywistości większości programów. Jeżeli celem programu dotacyjnego ma być poprawa jakości powietrza (wymagająca likwidacji źródeł niskiej emisji), to kluczowe jest rozstrzygnięcie czy dotacja jest właściwym narzędziem do osiągnięcia tego celu. Przeważnie tak nie jest - konieczne są regulacje nakłaniające do likwidacji wysokoemisyjnych źródeł i zapobiegające powstawaniu nowych. Cel poprawy jakości powietrza może być zrealizowany jedynie wspólnie z regulacjami. Bez nich pod znakiem zapytania jest zasadność wydatkowania publicznych pieniędzy.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Smog ze smrodkiem wyborczym: dotacje z miejskiej kasy dla najuboższych krakowian czy sąsiadów radnych? - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski