Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smuda: ma być już tylko lepiej

Redakcja
Kto będzie lepszy: powracający do kadry Artur Boruc, czy były gwiazdor Milanu i Chelsea Andrij Szewczenko? Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Kto będzie lepszy: powracający do kadry Artur Boruc, czy były gwiazdor Milanu i Chelsea Andrij Szewczenko? Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Franciszek Smuda zapewnił przed dzisiejszym (godz. 17) meczem z Ukrainą w Łodzi, że reprezentanci Polski prezentują się lepiej niż kilka tygodni temu. Jakby po tym, co pokazali w meczach z Hiszpanią 0-6 i Kamerunem 0-3 mogło być jeszcze gorzej.

Kto będzie lepszy: powracający do kadry Artur Boruc, czy były gwiazdor Milanu i Chelsea Andrij Szewczenko? Fot. PAP/Grzegorz Michałowski

PRZED MECZEM POLSKA - UKRAINA. Selekcjoner kadry chce, by nasi piłkarze zagrali na podobnym poziomie jak goście

- Czy nasza drużyna się zmieni? Musi się zmienić, wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Cały czas jestem optymistą. W każdym klubie, w którym pracowałem, umiałem coś zbudować. Tutaj będzie podobnie - obiecał wczoraj po przyjeździe do Łodzi selekcjoner, dodając, że forma piłkarzy idzie w górę. - Prezentują się fizycznie lepiej niż kilka tygodni wcześniej, a to oznacza, że poprawiła się również ich forma sportowa. Mogę zapewnić, że każdemu z nich zależy na zwycięstwach.

Wieczorem biało-czerwoni przeprowadzili na stadionie Widzewa trening. Smuda przyznał, że wybrał skład na mecz z Ukrainą, ale tym razem - odwrotnie jak przed poprzednimi spotkaniami - nie poda go dziennikarzom, gdyż ciągle zastanawia się nad niektórymi nazwiskami. - Pozostały mi jeszcze dwa znaki zapytania, choć praktycznie mogę powiedzieć, że mam już w głowie skład. Nasi rywale? Oglądałem ich ostatnie mecze, również te z udziałem Dynama Kijów i Dnipro Dniepropietrowsk. Chciałbym, żebyśmy grali na podobnym poziomie jak oni. Ukraińcy mają wielu klasowych piłkarzy, my jeszcze nie. Owszem, nie brakuje w Polsce talentów, ale trzeba czasu na ich rozwój - powiedział.

Gotowy do gry jest kontuzjowany podczas zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim Robert Lewandowski, ale selekcjoner nie zdecydował jeszcze, czy, a jeśli tak, to ile minut napastnik Borussii Dortmund zagra z Ukrainą. Na pewno w polskim zespole zadebiutuje urodzony w Gliwicach, ale wychowany w Niem-czech Sebastian Boenisch, lewy obrońca Werderu Brema.

- Czy Sebastian nauczy się polskiego hymnu? Oczywiście, dopilnuję tego. Nie wiem, czy przypadkiem już teraz nie nuci sobie "Mazurka" w nocy przed snem - żartował selekcjoner.

W Łodzi Smuda czuje się jak u siebie. Stadion Widzewa, na którym odbędzie się mecz, jest mu doskonale znany. Obecny selekcjoner kadry zdobył z łódzkim klubem dwa razy mistrzostwo Polski (1996, 1997), wystąpił z nim również w Lidze Mistrzów.

- Kiedy przyjechałem w piątek na stadion Widzewa, miałem wrażenie, jakbym tu zawsze był. Właściwie nic się nie zmieniło, oprócz wyglądu sali konferencyjnej i kilku innych szczegółów. Nie ukrywam, że serce zabiło mocniej, ale tak jest w przypadku stadionu każdego klubu, w którym kiedyś pracowałem - podkreślił selekcjoner.

Reprezentacja Ukrainy do Łodzi przyleciała czarterem wczoraj w południe. Ponad godzinę na lotnisku spędzili drugi trener ukraińskiej reprezentacji Serhij Rebrow i obrońca Wasyl Kobin. Obaj mieli problemy z przejściem kontroli paszportowej, jednak udało się wszystko wyjaśnić i dołączyli do ekipy, która zakwaterowana jest w Andel's Hotel Łódź. Powrót na Ukrainę wyznaczono dzisiaj na godzinę 20.30, gdyż później ze względu na remont warszawskiego lotniska Okęcie i przeniesienie części przylotów do Łodzi, czarter gości nie otrzyma zgody na start. Dlatego też piłkarze z Ukrainy wyjadą na lotnisko tuż po meczu, bez kolacji.
Dla Jurija Kałytwyncewa dzisiejsze spotkanie będzie debiutem w roli selekcjonera. Dwa tygodnie temu dotychczasowy selekcjoner Ukrainy Myron Markewicz podał się do dymisji, a zastąpił go jego asystent. Po przylocie Kałytwyncew stwierdził, że na trwającym od 30 sierpnia zgrupowaniu jego zespół wiele czasu poświęcił na ćwiczenie gry defensywnej.

- Jednak z Polską powinniśmy zaprezentować się z dobrej strony zarówno w obronie, jak i w ataku - powiedział. - Wynik w tym spotkaniu na pewno jest ważny, ale nie jest to priorytet. Nie przyjechaliśmy tu wygrać za wszelką cenę. Podstawową sprawą w tej chwili jest dla nas jakość gry.

Jego zdaniem, mecz będzie ciekawym pojedynkiem, w którym trudno wskazać faworyta. - W polskim zespole nie ma wprawdzie takich gwiazd jak Andrij Szewczenko, ale jego siłą jest kolektyw. Będziemy jednak musieli zwrócić uwagę na młodego Roberta Lewandowskiego, który jest groźnym napastnikiem - powiedział selekcjoner Ukrainy. Dodał, że nie wie dlaczego w polskiej kadrze nie występuje były piłkarz Szachtara Donieck, a obecnie PFK Sewastopol Mariusz Lewandowski. - Nie spotkaliśmy się jeszcze z polskim trenerem, ale jak się zobaczymy, to spytam, dlaczego Mariusz nie gra w reprezentacji Polski - powiedział.

(KRZYK, PAP)

W niedzielę kadra przyleci do Krakowa

Kadra Franciszka Smudy po meczu z Ukrainą w niedzielę przed południem przyleci do Krakowa. Na godz. 17.30 zaplanowano trening na stadionie Wisły. Drugi odbędzie się w poniedziałek o tej samej porze na bocznym boisku przy Reymonta. Spotkanie z Australią rozpocznie się we wtorek o godz. 20.30, bilety w cenie 90, 50 i 25 zł są od wczoraj do nabycia w sklepie Wiślacki Świat (trzeba podać swoje imię i nazwisko oraz numer PESEL). Bezpośrednio przed meczem wejściówki nie będą sprzedawane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski