Smutny czas pożegnań

To spotkanie nie ma już żadnego znaczenia dla układu tabeli. Podhalanie szansę na wydostanie się z ostatniej pozycji w tabeli i tym samym grę w play-off definitywnie stracili w niedzielę, kiedy ulegli na swoim lodowisku drużynie Comarch Cracovii (2:3).

– Chcieliśmy się godnie pożegnać z naszymi kibicami. Nie udało się, choć zabrakło nie dużo abyśmy się pokusili o niespodziankę. O porażce zadecydował przespany początek. Przebudziliśmy się w drugiej tercji. Niewiele zabrakło a odwrócilibyśmy losy tego spotkania. Zabrakło nam jednak troszku szczęścia w samej końcówce. Przeważaliśmy, ale krążek nie chciał wpaść. Trudno. Jedziemy do Katowic po trzy punkty, które choć trochę osłodzą nam gorycz tego, jakby nie patrzeć, nieudanego dla nas sezonu. Mamy młody, ciekawy zespół, który na pewno jeszcze ostatniego słowa nie powiedział – stwierdził kapitan Podhala, Kasper Bryniczka.

Generalnie niedzielne spotkanie, upłynęło pod znakiem rozstań. Pożegnano bowiem uroczyście, kończącego po 20 latach karierę, bramkarza „Szarotek” Tomasza Rajskiego. Z rąk prezes klubu Agaty Michalskiej odebrał on bukiet kwiatów i pamiątkową koszulkę. To był też ostatni mecz przed nowotarską publicznością duetu trenerów: Marka Ziętary i Rafała Sroki.