Holenderscy piłkarze wczoraj po południu opuścili krakowski hotel Sheraton FOT. ANDRZEJ BANAŚ
EURO 2012. Reprezentanci Holandii opuścili Kraków i wrócili do domu. Byli zadowoleni z pobytu pod Wawelem, ale nie z siebie. Żegnali ich najwierniejsi fani.
- Kraków to fantastyczne miasto, mili ludzie, piękne kobiety, zrobiła się świetna pogoda, a tu trzeba wyjeżdżać. Taki jest futbol. Jesteśmy rozczarowani tym, co pokazała nasza reprezentacja - mówił Gys Martini, kibic z Amsterdamu, który z kilkoma kolegami przybył wczoraj pożegnać drużynę "Oranje".
Jak Holendrzy opuszczali Kraków - zobacz ZDJĘCIANieco więcej holendrskich fanów przyszło pod hotel Sheraton w nocy, kiedy reprezentanci ich kraju wrócili z Charkowa po meczu z Portugalią. Jedni witali piłkarzy cynicznymi przyśpiewkami, inni podnosili na duchu.
Arjen Robben - piłkarz, który przegrał wszystko- Nie dziwię się, że dla kibiców trzy porażki są szokiem. Dla mnie również. Popełniliśmy zbyt wiele błędów, tak piłkarze, jak i ja - mówił po przegranym meczu z Portugalią trener Bert van Marwijk (cytat za PAP).
Czytaj więcej: "To była kompromitacja holenderskiego futbolu" - rozmowa z Januszem Kowalikiem, byłym piłkarzem i trenerem holenderskich klubówWczoraj szybko wsiadł do autokaru. Jeszcze dzień wcześniej prosił, aby nie pytać go o jego przyszłość. W Holandii rozgorzała już jednak dyskusja, czy powinien pozostać na swoim stanowisku. Ma podpisany kontrakt z Holenderskim Związkiem Piłki Nożnej do 2016 roku. Zaufanie zyskał po tym, jak dwa lata temu z ekipą "Pomarańczowych" wywalczył wicemistrzostwo świata. Obecną umowę przedłużono z nim w grudniu ubiegłego roku. Przyznawał, że chciał stworzyć jeszcze lepszy zespół, ale złożona z gwiazd ekipa już od początku Euro była zacinającym się mechanizmem. Skończyło się na trzech porażkach - z Danią, Niemcami i Portugalią. Taki występ spotkał się z ogromną krytyką w holenderskich mediach. "Pomarańczowi, wstydźcie się!" - napisał dziennik "De Telegraaf".
W Holandii wylicza się już milionowe straty. Czytaj dalej...W Holandii zaczęto też już wyliczać milionowe straty, jakie w związku z odpadnięciem z Euro drużyny narodowej poniosą producenci produktów spożywczych związanych z mistrzostwami, kawiarnie i bary, gdzie ogląda się mecze, oraz firmy, które zapłaciły za telewizyjne reklamy.
Żałują też w Krakowie. Gdyby Holendrzy awansowali do ćwierćfinału, to zagraliby w Polsce i przyjechałoby za nimi tysiące kibiców, którzy w meczach grupowych dopingowali "Oranje" w Charkowie.
Pracownicy hotelu Sheraton, jak i osoby z otoczenia reprezentacji Holandii, podkreślają, że pod Wawelem kadrowicze czuli się bardzo dobrze. - Są zadowoleni ze wszystkiego, tylko nie z siebie - można było usłyszeć komentarze. Z powodu krótkiego pobytu w Polsce Holendrzy nie mieli jednak okazji lepiej poznać Krakowa. W ciągu 8 dni 3 razy lecieli na mecze do Charkowa. Wyliczono, że cała podróż z hotelu do hotelu zajmowała 3 godziny i 15 minut. Holendrzy wylatywali jednak dzień wcześniej i wracali w nocy po spotkaniu. W dniach, w których byli w Krakowie, trenowali na stadionie Wisły (otwarta sesja zgromadziła rekordową liczbę blisko 25 tys. widzów), mieli odprawy w hotelu i odpoczywali. Do dłuższych spacerów po mieście nie zachęcała w ubiegłym tygodniu deszczowa pogoda. Holendrzy pojechali do byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie złożyli hołd pomordowanym. W Krakowie stawili się natomiast w Szkole Podstawowej nr 93 w Bronowicach, gdzie otwarli boisko, na którego budowę przekazali część swoich dochodów.
Piotr Tymczak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?