Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Snajper nie lubi presji

Andrzej Stanowski
Erik Jendrisek do Cracovii trafił w styczniu tego roku. W drużynie zagrał 19 razy, zdobył 4 bramki
Erik Jendrisek do Cracovii trafił w styczniu tego roku. W drużynie zagrał 19 razy, zdobył 4 bramki Andrzej Banaś
Ekstraklasa piłkarska. Napastnik Cracovii Erik Jendrisek liczy, że w nowym sezonie strzeli więcej bramek niż w poprzednim, a jego drużyna powalczy o miejsce w grupie mistrzowskiej

W ostatnim meczu sparingowym Cracovii, z MFK Rużomberok (3:1), 28-letni napastnik "Pasów" Erik Jendrisek strzelił dwa gole, oba po uderzeniach głową.

- To były dla mnie wyjątkowe mecze. Przecież wychowałem się w klubie MFK Rużomberok, z tego miasta pochodzi moja żona, tam jest nasz dom. Trochę szkoda mi byłych kolegów, ale w sporcie nie ma sentymentów. Nie pamiętam, żebym w jednym spotkaniu zdobył dwa gole po strzałach głową. Z tego względu ten mecz zapisze się w mojej pamięci - mówi Jendrisek.

Z transferem tego zawodnika wiązano w Cracovii duże nadzieje. Jendrisek miał za sobą występy w 1. i 2. Bundeslidze, był w takich zespołach jak: Schalke 04, Freiburg, Kaiserslautern. Początki gry w klubie z ul. Kałuży nie były jednak dla słowackiego napastnika łatwe - dopiero w piątym meczu ligowym strzelił pierwszego gola dla "Pasów".

Duże możliwości ujawnił pod koniec rundy, kiedy trzykrotnie pokonywał bramkarzy i zbierał dobre opinie za swoje występy. Bilans wiosny to 19 ligowych spotkań i o Puchar Polski, 4 strzelone gole.

Teraz w sparingach Jendrisek zdobył już trzy bramki. Ile chciałby uzyskać w sezonie? W Rużomberoku był królem strzelców ligi słowackiej - 21 goli, w Kaiserslautern zdobywał ich 14 i 15 w sezonie.

- Nie stawiam sobie żadnych celów. To nie byłoby dobre dla mojej głowy, nie chcę grać pod presją. W futbolu nie liczą się indywidualne osiągnięcia, najważniejsze jest to, by wygrywała drużyna. Na treningach ciężko pracuję, aby moja forma była jak najlepsza, aby potem strzelać jak najwięcej goli - dodaje Jendrisek.

Słowacki napastnik wystawiany jest przez trenera Jacka Zielińskiego na różnych pozycjach, raz gra na środku ataku, raz na skrzydle. Gdzie czuje się lepiej?

- Zawsze byłem, i chyba już pozostanę, napastnikiem. Ale mogę grać na środku, bardziej z boku, w zasadzie to nie sprawia mi różnicy. Ważne, by zespół grał piłką, po ziemi, kombinacyjnie. Wtedy my napastnicy łatwiej dochodzić będziemy do pozycji strzeleckich - twierdzi piłkarz.

Na co Cracovię stać będzie w nowym sezonie? Czy zespół może powalczyć o pierwszą ósemkę, a może nawet o europejskie puchary, jak chcieliby niektórzy, hurraoptymistycznie nastawieni kibice?

- Jak zawsze, wszystko zweryfikuje boisko. Pod koniec poprzedniego sezonu pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę, zwyciężać. Seria dziewięciu spotkań bez porażki świadczy o tym najlepiej. Graliśmy jednak wówczas ze słabszymi zespołami ligi, z dolnej połowy tabeli.

Teraz przyjdzie się nam zmierzyć z tak mocnymi rywalami jak Lech, Legia czy Śląsk. Taryfy ulgowej już nie będzie. Jednak po dobrej wiośnie jesteśmy nastawieni optymistycznie. Mamy mocniejszy skład, doszło kilku graczy, którzy podnieśli naszą jakość. Miejsce w ósemce jest na pewno realne, a na europejskie puchary mamy jeszcze czas - mówi Jendrisek.

Napastnik Cracovii zwraca jednak uwagę na fakt, że miniony sezon pokazał, iż w ekstraklasie wszystko się może wydarzyć.

- Do czołowej ósemki - i to na wysokich pozycjach, dających prawo gry w europejskich pucharach - awansowały Jagiellonia i Śląsk, które dwa lata temu plątały się w środku tabeli. To daje do zrozumienia, jak szybko wszystko może się zmienić - dodaje.
Słowacki napastnik czuje się coraz lepiej w Krakowie. - Mam tutaj mieszkanie, są ze mną żona i synek Elias - mówi Jendrisek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski