Bez narkozy
Po ostatnich doniesieniach z Podkarpacia i Bieszczadów, z niepokojem wybiegłem wczoraj z domu. Czym prędzej wszedłem w pierwszą lepszą pryzmę śniegu, którego mnóstwo napadało tamtej nocy. Rzuciłem okiem tu i tam. Odetchnąłem: śnieg jest biały...
A w Tarnowie wszystko po staremu. Nieskazitelna śnieżna biel powala z nóg. Zniewala umysł, któremu wydawało się do tej pory, że śnieg zawsze musi być biały. Tak jak woda musi być mokra. Ale to wcale nie jest już oczywiste. Bo niech tylko powieje Saharą...
wiesŁaw ziobro