Przegrana czeskiej koalicji rządowej w wyborach samorządowych
- Niewątpliwie 14 proc. to więcej niż 8,5 proc. - powiedział po wyborach Stanislav Gross, premier rządu i lider czeskiej socjademokracji (CSSD). Gross, był rozczarowany wynikami, a jego wypowiedź nawiązała do niedawnych wyborów do Parlamentu Europejskiego, w których kandydaci jego partii zdobyli zaledwie 8,5 proc. głosów. Obecnie, mimo że poparcie wyborców sięgnęło 14 proc., obserwatorzy czeskiej sceny politycznej nie mają wątpliwości. To klęska socjaldemokratów.
Zadowolenia nie krył natomiast Mirek Topolanek, przewodniczący opozycyjnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS). Liczył się z wygraną, ale nie z przewagą ponad 20 punktów procentowych nad socjaldemokratami. Kandydaci ODS wygrali w 12 z 13 czeskich województw. Głosowało na nich 36,4 proc. wyborców. Na drugim miejscu uplasowała się Komunistyczna Partia Czech i Moraw (KSCM), na którą oddano w sumie 19,7 proc. głosów. Zadowoleni są również politycy Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej - Czeska Partia Ludowa (KDU-CSL). Uzyskali oni
10,7 proc. głosów.
Sukcesem ODS zakończyły się także wybory uzupełniające do Senatu. 81-osobowa izba wyższa czeskiego parlamentu co dwa lata wymienia 1/3 składu, czyli 27 senatorów. Już w pierwszej turze kandydat ODS, burmistrz Pilzna Jirzi Szneberger przekroczył 50-procentową granicę i zdobył mandat. Tylko jeden kandydat nie przeszedł do drugiej tury. Pozostałych 25 walczyć będzie z przedstawicielami ludowców, komunistów i trzema socjaldemokratami i mają duże szanse na wygraną.
(EMS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?