Sokół nadal ma wzbudzać w rywalach strach

W poprzednich rozgrywkach drużyna zajęła 3. miejsce. Teraz teoretycznie będzie mieć trudniejszych rywali, a już na otwarcie sezonu zmierzy się z jednym z kandydatów do awansu, wicemistrzem grupy I, TS Węgrzce.

– Tych przenosin nikt z __nami nie konsultował – _mówi prezes Zbigniew Kaczor. – Poza większymi kosztami dojazdów na mecze, niewiele się chyba zmieni. Naszym celem będzie utrzymanie opinii, że Sokoła trzeba się bać, bo może wygrać z każdym._

W kadrze trenera Mateusza Hałata są doświadczeni zawodnicy, mający za sobą występy na wyższym szczeblu. Czy zespół będzie się starał o awans do czwartej ligi?

_– Jeśli chodzi o skład, to myślę, że byłoby nas stać, by w niej powalczyć. Warto więc o tym pomyśleć. Od strony organizacyjno-finansowej jest trochę do poprawienia, ale uważam, że z pomocą miejscowych firm udałoby się to zrobić. Nie nastawiamy się jednak na awans, będziemy grać o zwycięstwo w każdym meczu i zobaczymy, co z tego na koniec wyniknie _– dodaje Kaczor.

W porównaniu do poprzedniego sezonu kadra niewiele się zmieni. Nadal najgroźniejszą bronią Sokoła będzie Paweł Zawrzykraj, który w poprzednim sezonie został królem strzelców grupy II krakowskiej „okręgówki”. Siła ofensywna może być jeszcze większa. Z czterech zapowiadanych transferów, jeden ma być hitem – chodzi o napastnika mającego na koncie występy w poważniejszych rozgrywkach.

– _Z zawodników, którzy u nas grali, nikt nie zgłosił chęci odejścia do innego klubu. Obowiązki zawodowe sprawiły, że problem z treningami i meczami ma bramkarz Juszczyk. Obiecał, że na ile będzie mógł, to nam pomoże. Testujemy jednak nowego golkipera, sprawdzamy jeszcze trzech innych piłkarzy: obrońcę, pomocnika i napastnika. Przed niedzielnym sparingiem z __Orłem Iwanowice sprawy kadrowe chcielibyśmy mieć już załatwione _– mówi prezes.