Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół nie zwalnia tempa

Tomasz Duda
Mariusz Mucek (nr 69) kilka razy ofiarnymi interwencjami ratował  zespół Sokoła przed stratą bramki
Mariusz Mucek (nr 69) kilka razy ofiarnymi interwencjami ratował zespół Sokoła przed stratą bramki Fot. Marcin Kalinowski
Grupa wschodnia IV liga. Bocheński w czterech poprzednich spotkaniach nie stracił bramki. Dobrą serię BKS-u chciał przerwać Sokół, który też ostatnio nie zawodzi kibiców.

Bocheński KS1 (0)
Sokół Borzęcin 2 (1)

Bramki: 0:1 Chudyba 12, 1:1 Klesiewicz 69, 1:2 Policht 73.
Bocheński: Szydłowski - Bukowiec, Motak, RuchałowskiI, Czernecki (60 Fortuna) - Mus, Siwek, Górecki, Klesiewicz - Zubel, Grodowski (46 Turczyn).
Sokół: Mucek - Rędzina, Policht, Kulig, Knap - Ciesielski, Kostecki, Mularz (71 Kowalik), Chudyba - Zabiegała (87 Świątek), Baran (71 Mika).
Sędziowała: Sylwia Biernat (Kraków). Widzów: 250.

Bocheński w czterech poprzednich spotkaniach nie stracił bramki. Dobrą serię BKS-u chciał przerwać Sokół, który też ostatnio nie zawodzi kibiców.

Goście grali wysokim pressingiem, a to zmusiło bochnian do zagrywania długich piłek na osamotnionego w ataku Zubla. Były trener Sokoła przegrywał pojedynki z Kosteckim i Ciesielskim.

Za to w 12 min Chudyba otrzymał prostopadłe podanie i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. 21-letni pomocnik w ostatnich tygodniach jest wyróżniającą się postacią w ekipie Romana Ciochonia. Po półgodzinie gry mógł on skompletować hat-trick, ale w dogodnych sytuacjach nieznacznie się mylił. Bliski podwyższenia wyniku był też Baran, lecz trafił tylko w słupek.

Przed przerwą dwie groźne okazje stworzyli sobie bochnianie. Siwek uderzył nad poprzeczkę, a Klesiewicz tuż obok bramki borzęcan.
W drugiej połowie inicjatywę przejął BKS. Gospodarze jak najszybciej chcieli wyrównać, a uczynili to w 69 min. Klesiewicz zbiegł do środka i zza pola karnego uderzył w kierunku bramki. Piłka, zanim wpadła do siatki, odbiła się od słupka.

Sokół stwarzał zagrożenie po stałych fragmentach gry. W 73 min, po centrze Kowalika, obrońcy BKS-u zgubili krycie Polichta, a doświadczony stoper skorzystał z prezentu.

Dąbrovia Dąbrowa Tarn.2 (2)
Polan Żabno1 (1)

Bramki: 0:1 Wrzosek 20, 1:1 A. Nowak 23 karny, 2:1 Cielczyk 44.
Dąbrovia: M. Nowak - Klimaj (62 Cholewa), Wróbel, Cielczyk, P. Czupryna - Krupa, Białas, Aksamit (88 Zarzycki), Chwałek - A. Nowak, Grajdura (72 Górka).
Polan: Pietuch - Łoś III[70], Maciosek, R. Motyka (69 Prażuch), Mosio - WójcikI (75 Budzyński), WrzosekI, Czerkies, B. Motyka - Nytko (60 ŚlęczkaI), Czyż (65 Żuchowicz).
Sędziował: Grzegorz Tutko (Gorlice). Widzów: 500.

Kibice od początku tygodnia odliczali dni do derbów Powiśla Dąbrowskiego. Na stadionie pojawiło się aż 500 kibiców, którzy oglądali zacięte spotkanie do ostatniego gwizdka.

W 10 min prowadzenie mogła objąć Dąbrovia, ale Artur Nowak uderzył głową minimalnie nad poprzeczką. Niewykorzystana sytuacja chwilę później się zemściła. Goście przeprowadzili składną akcję. Z pomocą przyszedł im jeden z obrońców gospodarzy, który nie trafił czysto w piłkę. Z prezentu skorzystał Wrzosek, który przelobował wychodzącego z bramki Mariusza Nowaka.

Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. W polu karnym Grajdurę sfaulował Łoś, a ,,11'' na gola pewnie zamienił A. Nowak. Dąbrovia mogła pójść za ciosem, lecz uderzenie Chwałka z trudem obronił Pietuch.

Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, gola ,,do szatni'' zdobył Cielczyk. Obrońca Dąbrovii otrzymał prostopadłe podanie od Chwałka i niczym rasowy napastnik wykończył akcję.

Po zmianie stron Polan ruszył do ataku, ale goście razili nieskutecznością. W 51 min strzał Wójcika z 10 m obronił M. Nowak. W 58 min bliski swojego drugiego gola był Cielczyk, ale uderzył głową nad poprzeczkę.

W 70 min drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Łoś. Polan, mimo gry w osłabieniu, był bliski wyrównania. W 72 min do pustej bramki nie trafił jednak Bartłomiej Motyka. W końcówce sytuacji sam na sam z Pietuchem nie wykorzystał aktywny Aksamit.
(TD)

Barciczanka Barcice3 (1)
Rylovia Rylowa0

Bramki: 1:0 Szczepanik 8, 2:0 K. Tokarczyk 60, 3:0 Kalisz 62.
Barciczanka: Bieniek - Szczepanik, Łukasik, A. Zawiślan, T. Zawiślan - Chochorowski 77 Michał Maślejak), Krupa, Tarasek (56 Kalisz), D. Baran - K. Tokarczyk (67 Janik), Nowak (82 Ogorzały).
Rylovia: K. Baran - Drwal, Jarosz, Kierot (60 Skrzyński), W. Kuboń - Krycz, Pietrzak (60 Chmielowski), Sady, Smęda - Stawiarz, Mordarski.
Sędziował: Sebastian Wiśniowski (Tarnów). Widzów: 100.

Barciczanka potwierdziła, że nie rezygnuje z doścignięcia Podhala i ataku na III ligę. Jej sobotni rywal nie był co prawda szczególnie wymagający, ale zaaplikowanie mu trzech goli potwierdza postawioną tezę.

Na prowadzenie podopieczni trenera Tomasza Szczepańskiego wyszli bardzo szybko. Po dośrodkowaniu T. Zawiślana z rzutu rożnego płaskim strzałem z 10 m popisał się obrońca Szczepanik.

Jeszcze w tej części spotkania miejscowi powinni byli podwyższyć rezultat, ale T. Zawiślan trafił w poprzeczkę, a Nowak z 15 m uderzył obok słupka. Goście odpowiedzieli jedynie niecelnym strzałem Stawiarza z 20 metrów.

Niedługo po przerwie Szczepanik dośrodkował w pole karne, a K. Tokarczyk z 5 m posłał piłkę do siatki. Wynik meczu ustalił wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Kalisz, który najprzytomniej zachował się w zamieszaniu powstałym na przedpolu K. Barana.
(DW)

KS Zakopane1 (1)
Skalnik Kamionka Wielka0

Bramka: 1:0 Stasik 15.
Zakopane: Różalski - Floryn, Gubała, Murzyn, Bachleda - Stasik, Leniewicz, Chrobak, Ustupski (90 Frasunek) - Wesołowski (65 Antoł), Stępień (80 Drabik).
Skalnik: S. Kantor - Kłębczyk, G. Nowak [87], Hasior, Skrzypiec - S. Nowak, Żarnowski, Chochla (70 P. Nowak), Kołbon - Zieliński (84 Szczurek), Bajdel.
Sędziował: Ladislav Bucko (Koszyce, Słowacja). Widzów: 50.

Losy spotkania rozstrzygnęły się w 15 min, kiedy padł jedyny gol. Miejscowi zaatakowali lewą stroną.

Stępień podał do pozbawionego opieki Stasika, a ten sprytnie uderzył w dalszy róg bramki Kantora.

Okazji na kolejne trafienia było sporo, ale żadnej z nich nie wykorzystano. M.in. dwa razy szansę na doprowadzenie do remisu miał Zieliński, a w 64 min wyborną okazję zmarnował Bajdel, który zamiast strzelać, podał piłkę zakopiańskiemu bramkarzowi.
(MZ)

GKS Drwinia2 (0)
Podhale Nowy Targ2 (1)

Bramki: 0:1 Komorek 19, 1:1 Madej 52, 1:2 Dudek 90, 2:2 Rynduch 90+3.
Drwinia: Przybyś - Mikler (60 Piech), Jurek (60 Śliwa), Zając, Cygan - Rachwalski, Jastrzębski, Kaczmarczyk, Rynduch - Kołodziej (90 Kaczmarczyk II), Madej (70 Tomala).
Podhale: Truty - Anioł, Urbański, Gąsiorek, Bobak - Komorek, Hałgas, Lichacz (84 Hajnos), Czubin - Mroszczak (74 Dudek, 90 Augustyn), Misiura(65 Krzystyniak).
Sędziował: W. Pyznar (Gorlice). Widzów: 200.

Naprzeciw siebie stanęły drużyny, które należą do czołówki ligi i tracą bardzo mało bramek. W 19 min pierwszego gola zdobył Komorek. Drwinia mogła szybko wyrównać, ale Rachwalski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Trutym.

Zaraz po przerwie do remisu doprowadził Madej, który wykonał "kołyskę", dedykując ją świeżo upieczonemu tacie - Rynduchowi.

W doliczonym czasie gry po istnym bilardzie w polu karnym piłkę w siatce w końcu umieścił Dudek. Tuż przed ostatnim gwizdkiem świetną "bombą" z 20 m popisał się Rynduch.
(TD)

Lubań Maniowy1 (0)
Poprad Rytro0

Bramka: 1:0 S. Kurnyta 58.
Lubań: Świerad - Ostachowski, Czubiak, Górecki, Gołdyn - Nowak, Kołodziej, Młynarczyk (60 Karkula), Kucek (87 Jandura) - Golonka (80 K. Kurnyta), S. Kurnyta (75 Ligas).
Poprad: Długosz - Duda, Kruczek, Michał Pawlik, Pustułka - S. Tokarczyk (85 Marcin Pawlik), Janikowski, K. Pawlik (65 I. Tokarczyk), K. Dziedzina - Szymon Dziedzina, Poczkajski (85 Sebastian Dziedzina).
Sędziował: Daniel Witek (Tarnów). Widzów: 150.

Od początku inicjatywa należała do gospodarzy. W pierwszej połowie brakowało jednak - z obu stron - klarownych sytuacji do zdobycia goli.

Z dystansu próbowali uderzać m.in. Golonka i Kołodziej, ale piłka mijała cel. Decydująca okazała się 58 minuta. Lewą stroną boiska akcję rozpoczął Gołdyn, dograł na 16. metr do S. Kurnyty, ten przyjął piłkę i uderzył tuż przy słupku.

Od tego momentu Lubań kontrolował grę. Mógł nawet wygrać w większych rozmiarach, ale m.in. w 80 min K. Kurnyta w sytuacji sam na sam z Długoszem zgubił piłkę.
(MZ)

Watra Białka Tatrzańska2 (1)
Sandecja II Nowy Sącz 2 (1)

Bramki: 0:1 Ryś 6, 1:1 Rabiański 29, 2:1 Ł. Remiasz 53, 2:2 Bukowy 75.
Watra: Majerczyk - Drobnak, Zinyak, Plata, Kuchta - D. Duda, P. Duda, Rabiański, Gacek (80 Kalita) - Moraniec (78 T. Remiasz), Ł. Remiasz.
Sandecja II: Grzegorczyk - Nowak, Ciężobka, Dyląg, Kołodziej - A. Szarek (79 Kantor), Kozak, Brdej, Nowakowski - Bukowy, Ryś (58 Szczęsny).
Sędziował: Kristian Michel (Stropkov, Słowacja). Widzów: 100.

Goście szybko objęli prowadzenie. Ryś uderzył z 20 m, piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. W 29 min po rzucie rożnym futbolówka trafiła na 15 metr do Rabiańskiego, a ten uderzył precyzyjnie w dalszy róg.

Zaraz po golu wyrównującym arbiter z powodu śnieżycy przerwał spotkanie. Wznowiono je po 15 minutach.

W 53 min gospodarze objęli prowadzenie. Po szybkim kontrataku Rabiański wrzucił piłkę w pole karne, a tam głową trącił ją Ł. Remiasz i znalazła się w siatce. W 75 min, po kiksie Platy, Bukowy w sytuacji sam na sam doprowadził do podziału punktów.
(MZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski