Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Soła grała dokładnie, ale za wolno

Jerzy Zaborski
III liga. W pierwszej połowie spotkania niewiele ciekawego działo się na boisku. Można było odnieść wrażenie, że gospodarze nie wierzyli już w zajęcie pierwszego miejsca w tabeli. Musieliby nie tylko wygrać, ale liczyć też na pomoc andrychowian.

Soła Oświęcim0
KSZO 1929 Ostrowiec Św.0

Soła: K. Talaga - J. Jamróz, Czarnik, Skrzypek, Ząbek - Stanek (73 G. Talaga), DynarekI, Cygnar, Gleń (65 Szopa) - Janeczko (85 Jasiński), Snadny (77 Stemplewski).
KSZO: Zacharski - Barański, Lasocki, Grunt, Stachurski - Mikołajek, Mąka (86 Kijanka), Gehman (90+3 Skwarliński), Stawiarski (63 Czerwiński) - Dziadowicz, KosowskiI.
Sędziował: Martin Czech (Bardejov, Słowacja). Widzów: 300.

Okazji bramkowych było zatem jak na lekarstwo. W 30 min groźnie główkował Mateusz Gleń. Chwilę później Jakub Snadny minął już bramkarza, ale uderzył zbyt lekko, dlatego Samuel Gehman zdążył wybić piłkę z linii bramkowej.

W 53 min z prawej strony zagrał Adrian Stanek, piłkę na drugiej stronie do środka przerzucił Mateusz Gleń, lecz będący przed polem bramkowym Snadny uderzył nad poprzeczkę.

Po przerwie bardziej aktywni byli goście. Dobre okazje mieli Rafał Lasocki i Kamil Dziadowicz, lecz na posterunku był Kamil Talaga.

Oświęcimski szkoleniowiec pod koniec spotkania dokonał zmian. Aktywny był zwłaszcza Igor Szopa. To właśnie on, w 90 min, mógł zostać "królem polowania". Na lewej stronie ładnie przyjął piłkę zagraną od Pawła Cygnara, decydując się na mocny, płaski strzał. Konrad Zacharski nie dał się jednak zaskoczyć, wyciągając się jak struna i parując piłkę.

Zdaniem trenerów
Sebastian Stemplewski, Soła:
- Mieliśmy świadomość tego, że rywale przyjadą do nas z nastawieniem na kontrę. Trudno było nam się przebić przez ostrowiecki mur. Graliśmy precyzyjnie, ale może niezbyt szybko, dlatego rywale mieli czas na ustawienie szyków obronnych.

Rafał Lasocki, KSZO:
- Przed wyjściem na drugą połowę spotkania uczuliłem chłopców, że muszą być cierpliwi i skoncentrowani do końca, bo oświęcimianie dużo bramek strzelają właśnie w ostatnim kwadransie gry. Mogliśmy się o tym przekonać, bo miejscowi kilka razy groźnie kontrowali. Remis nie krzywdzi nikogo, ale nam do utrzymania potrzebne było zwycięstwo. Wiosną na wyjazdach przegraliśmy tylko raz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski