Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sołdra chce trenować już za trzy miesiące

Artur Gac
Andrzej Sołdra
Andrzej Sołdra Fot. Anna Kaczmarz
Boks. Fatalnie dla Andrzeja Sołdry zakończył się pojedynek na gali w Legionowie. Sądeczanin przegrał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie, a upadek okupił złamaniem kości strzałkowej prawej nogi.

– _Właśnie leżę w szpitalu w Krynicy Zdroju i czekam na operację, którą powinienem przejść lada dzień. Doktor potwierdził diagnozę, którą usłyszałem w __Warszawie, że złamaniu uległa kość strzałkowa _– opowiada 29-letni Sołdra.

Pięściarz uniknie tzw. śrubowania, czyli zespolenia kości na śruby, a zamiast tego zostanie mu założona specjalna opaska. – Zabieg ma polegać na rozcięciu nogi i dostaniu się do kości, a opaska ma zagwarantować pełną stabilizację. Będę ją nosił przez około rok, później zostanie usunięta – tłumaczy Sołdra.

Bokser nie załamuje rąk, bo opaska nie wyeliminuje go z uprawiania sportu na dwanaście miesięcy. Według prognoz rekonwalescencja ma potrwać maksymalnie trzy miesiące, a niewykluczone, że zawodnik grupy Konspol Babilon Promotion wcześniej wróci do treningów.

Jeśli uniknę komplikacji i kość modelowo będzie się zrastała, powinienem móc rozpocząć zajęcia przed czasem, ale oczywiście bez obciążania prawej nogi – twierdzi podopieczny trenera Piotra Wilczewskiego. Sądeczanin ma prawo mówić o wielkim pechu, bo ledwo co uporał się z uciążliwą kontuzją obu łokci, zwłaszcza w prawej ręce.

Mimo perturbacji wychowanek Golden Teamu Nowy Sącz z optymizmem wypatruje przyszłości i wierzy, że już pod koniec wakacji będzie zdolny stoczyć 15. pojedynek w karierze zawodowej. Nawet w najgorszym scenariuszu Sołdra nie wyobraża sobie, aby w tym roku miał nie wrócić na ring. Zwłaszcza, że na pięści wyzwał go robiący systematyczne postępy Maciej Miszkiń, który w walce wieczoru na gali w Legionowie dość nieoczekiwanie pokonał po jednostronnej walce Pawła Głażewskiego, jeszcze trzy lata temu równorzędnego rywala dla legendarnego Roya Jonesa Juniora. Pojedynek o pas WBC krajów nadbałtyckich odbył się w kategorii półciężkiej, ale dla walki z Sołdrą Miszkiń zamierza zrzucić kilka kilogramów.

Porażka z przeciętnym, acz roślejszym Ukraińcem Jewgienijem Machtejenką sprawiła, że Sołdra w najbliższym czasie nie zamierza wyrażać zgody na boksowanie w jakimkolwiek umownym limicie wagowym. – _Ta walka tylko potwierdziła, że większy i roślejszy zawodnik jest w stanie zepchnąć mnie do lin, przez co moje szanse maleją. Z drugiej strony, sam zawaliłem, bo nie słuchałem wskazówek trenera. Miałem boksować na dystans, a mnie zachciało się pobić i __mieliśmy tego efekt _– wyjaśnia Sołdra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski