Prawa strona sceny politycznej dopuszcza sprowadzanie do Polski najbardziej narażonych na śmierć z rąk islamistów bliskowschodnich chrześcijan (obawiając się zaimportowania muzułmańskiego terroryzmu). Rzecznicy tzw. otwartości, postępu i poprawności politycznej grzmią o moralnej niedopuszczalności jakiejkolwiek selekcji, zwłaszcza religijnej czy kulturowej.
Z moralnego punktu widzenia problem rzeczywiście nie jest łatwy, chyba nawet nierozstrzygalny – w końcu wszystkich przyjąć się nie da. Ja chciałbym jednak (retorycznie?) zapytać, ilu uchodźców i wedle jakiego klucza przyjmują do siebie takie oazy dobrobytu i spokoju, jak Kuwejt, Katar, Bahrajn czy Dubaj...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?