Solidnie przygotowani

To dlatego, że olkuszanie są wiceliderem, a ich rywalem będzie ostatni zespół w tabeli. - Nigdy nikogo nie lekceważę, dlatego nastawiam zawodników na taką samą walkę jak w każdym innym spotkaniu - zwraca uwagę Roman Socha, trener olkuszan. - Szanuję rywali, ale skoro ugrali dotąd tylko osiem setów, to musielibyśmy zaprezentować się szczególnie tragicznie, żeby doszło do jakiejś niespodzianki. Przecież okres świąteczno-noworoczny solidnie przepracowaliśmy, więc chłopcy są spragnieni gry. W pierwszej kolejce po przerwie przyszło nam pauzować.

Olkuszanie myślą powoli o drugiej fazie rozgrywek, kiedy nastąpi podział na grupy. Kłos Olkusz zamierza w tym roku powalczyć o miejsce premiowane barażem o awans. - Druga runda będzie dla nas teoretycznie łatwiejsza - analizuje Roman Socha. - Przecież pięć spotkań zagramy we własnej hali, a tylko dwa na wyjazdach. Nastawiamy się na to, że pierwszej serii drugiej fazy przyjdzie nam zagrać z kimś z duetu Dobry Wynik Kraków - Sokół Tarnów, ale to dopiero 22 stycznia. Na pewno taki rwany cykl nie sprzyja utrzymaniu formy, bo przecież w pierwszej kolejce noworocznej pauzowaliśmy, a po pierwszej fazie znowu jest tygodniowa przerwa, ale postaramy się i z tym sobie jakoś poradzić - dodaje.

Roman Socha zwrócił uwagę na dobrą postawę w lidze MKS Andrychów, który jest "oczko" niżej od olkuszan, mając tylko o trzy punkty mniej. - To może być nasz najgroźniejszy konkurent do walki o miejsce barażowe - zwraca uwagę Roman Socha. - Zagramy z nim we własnej hali, bo w pierwszej rundzie doznaliśmy sromotnej klęski. Może być i tak, że mecz między nami zdecyduje o pozycji wicelidera. To jednak dalsza perspektywa. Zawsze trzeba żyć najbliższym meczem - kończy olkuski szkoleniowiec.

(ZAB)