Grupa Azoty PWSZ Tarnów - WTS Solna Wieliczka 0:3 (16:25, 18:25, 16:25)
Grupa Azoty: Kaczyńska, Beda, Podlasek, Dyrek, Lipińska, Sobczak, Zemełka (libero) oraz: Pelczarska, Kawa, Bator.
WTS Solna: Świeży, Stojek, Budzoń, Świerczyńska, Żochowska, Król, Olipra (libero) oraz: Urbanik, Wąsowska, Tyrańska, Cieżyńska, Gawlak.
Tylko początek spotkania, zajmujących fotel liderek siatkarek z Wieliczki z drugą w tabeli drużyną Grupy Azoty, zapowiadał emocje i bardziej wyrównany przebieg. Wieliczanki po ataku Katarzyny Świeży objęły prowadzenie 3:2. Po zagrywce Adriany Sobczak, ataku ze skrzydła Aleksandry Kaczyńskiej i obiciu bloku rywalek przez Sabinę Podlasek tarnowianki prowadziły 7:5, a po kolejnym ataku Kaczyńskiej 9:7. Kapitan gości Katarzyna Świeży skutecznie zaatakowała z drugiej linii i jej drużyna objęła prowadzenie 12:10. W polu zagrywki stanęła Judyta Gawlak. Po jej serwisach, kiwce Adrianny Budzoń siatkarki Solnej prowadziły już 22:16, a zwycięski punkt zdobyła Paulina Stojek.
W drugim secie po ataku Podlasek miejscowe prowadziły 2:1. W drużynie gości asem serwisowym popisała Gawlak i jej zespół wygrywał 5:2. Po zagrywce Kaczyńskiej miejscowe doprowadziły do stanu 8:8, a po kolejnym ataku Podlasek było 10:10. Potem przyjezdne podkręciły tempo i po serwisie w aut Justyny Bator zespół z Wieliczki prowadził 2:0.
Trzeci set był popisem podopiecznych trenerki Katarzyny Wąsowskiej. Po ataku ze środka Stojek, jej drużyna prowadziła 3:1, a po obiciu bloku tarnowianek przez Żochowską, już 10:4. Wieliczkanki nadal świetnie grały zagrywką - w całym spotkaniu zepsuły zaledwie jedną. W bloku brylowały Świerczyńska i Żochowska. Atakiem z drugiej linii 24 punkt dla swej drużyny zdobyła Tyrańska, a ostatni punkt atakiem ze skrzydła Świeży.
AGH Kraków - MKS San-Pajda Jarosław 3:0 (25:23, 25:18, 25:14)
AGH: Koperczak, Żyła, Szkodny, Woźniak, Rydzyńska, Barszcz, Pasiut (libero).
Im dalej w mecz, tym mniejszy opór stawiały faworyzowanym gospodyniom siatkarki z Jarosławia. Pierwsza partia przyniosła jeszcze nieco emocji. Końcówka różnie się mogła ułożyć, ale ostatecznie krakowianki wybrnęły z kłopotów i zwyciężyły. Od tego momentu przyjezdne jakby przestały wierzyć, że mogą w Krakowie cokolwiek zdobyć. Popełniały coraz więcej błędów, a gospodynie, grając na luzie, powiększały swoją przewagę. Mimo to trener Dariusz Pomykalski nie zdecydował się skorzystać z żadnej ze swoich trzech rezerwowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?