Sonda "Dziennika": Czy taksówkarze majĄ rację?

   Wojciech Popiela, prezes tarnowskiego oddziału Unii Polityki Realnej:
   - Rozumiem postawę taksówkarzy. To ich reakcja na rosnące podatki i przymus kas fiskalnych. UPR protestowała przeciw temu wraz z nimi. Przecież ulgi i rabaty są ich dobrą wolą i bronią w walce o klienta. Nie ma też przymusu jeżdżenia taksówką. Cała ta sytuacja potwierdza jednak słuszność naszych postulatów, by nie limitować dostępu do żadnego zawodu. To najlepsza broń na monopole, ponieważ wolny rynek zapewnia konsumentom najtańsze usługi i najniższe ceny. Jestem przekonany, że konkurencja wymusi z czasem ponowne pojawienie się rabatów, w przeciwnym razie liczba klientów zmaleje. Zresztą tydzień temu jechałem już z rabatem - za 6 złotych.
   Marek Oracz, dyrektor Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta Tarnowa:
   - Nie wypowiadamy się w tej sprawie. To kwestia uzgodnień pomiędzy niezależnymi podmiotami. My nie możemy w to ingerować. Sprawę tę bada zresztą Miejski Rzecznik Konsumentów. Obecnie mamy jeszcze wolnych 150 licencji dla przyszłych taksówkarzy. Zainteresowanie nimi jest duże. Podobnie jak konkurencja pomiędzy poszczególnymi sieciami. Ceny w taksówkach są umowne, niewykluczone więc, że te ulgi pojawią się znowu. Prywatnie sceptycznie oceniam akcję taksówkarzy. Wątpię, żeby przyniosła dobre efekt. Kto jednak ma rację, zadecyduje UOKiK.
   Stanisław Wielgus, prezes Radia Taxi Efekt:
   - Nasza sieć jako pierwsza zniosła rabaty już na początku listopada, ubiegłego roku. Podyktowane było to wzrastającymi cenami. Za przejechany kilometr pobieraliśmy wtedy 96 groszy - teraz 1,20 zł. Potem okazało się, że pozostałe radia - taxi uczyniły podobnie. Nie doszło do tego w wyniku porozumienia. Owszem spotkaliśmy się, ale rozmawialiśmy na temat wprowadzenia kas fiskalnych. Żadnych umów dotyczący zniesienia ulg nie było. Na pewno jednak jak poprawi się opłacalność naszych kursów, to upusty powrócą.
ZebraŁ (AMIZ)