Spacer? Jazda na rowerze? Bieganie? Najpierw sprawdź, czy nie ma smogu

Użytkownicy smartfonów mogą m.in. korzystać ze specjalnych aplikacji (np. „SmokSmog” czy „Kraków Smog”), które podają aktualne stężenia zanieczyszczeń powietrza - pyłu zawieszonego, tlenku węgla, dwutlenku siarki czy tlenków azotu. Aplikacje te mają jednak swoje ograniczenia. Nie podają też prognoz zanieczyszczenia powietrza.

Te prognozy znajdziemy już m.in. w serwisie internetowym www.malopolska.pl/powietrze. Są one przygotowywane na dzień bieżący oraz dwa kolejne i publikowane w postaci map i komunikatów tekstowych. Wraz z nimi pojawiają się też ostrzeżenia o ryzyku wystąpienia smogu.

Kolejny serwis z prognozami zanieczyszczenia powietrza to www.smog.imgw.pl. Są tam mapki (całego województwa i Krakowa) pokazujące przewidywane stężenie pyłu, dwutlenku azotu oraz dwutlenku siarki w dniu bieżącym i kolejnym.

Mieszkańcy chętnie korzystają z tych prognoz, ale często narzekają na ich kiepską sprawdzalność. - Te prognozy są wątpliwe. Potrafimy tworzyć w miarę dokładne prognozy na podstawie danych meteorologicznych, ale już nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaki będzie rozkład stężeń zanieczyszczeń na danym obszarze, w __danym czasie - tłumaczy Ryszard Listwan, zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. Jak mówi, nikomu się nie udało poradzić sobie z tym problemem. Małopolska to bowiem wyjątkowo trudny obszar: mamy teren górzysty, mamy zastoje powietrza oraz nie do końca oszacowaną emisję zanieczyszczeń i jej charakterystykę.

- Dlatego traktujemy te prognozy jako drugorzędną informację - wyjaśnia Ryszard Listwan. I radzi, że - owszem - dobrze jest sprawdzać prognozy, ale zawsze warto je porównać z bieżącymi danymi o zanieczyszczeniu pochodzącymi ze stacji monitoringu powietrza. A te aktualne dane można śledzić na stronie www.krakow.pios.gov.pl (zakładka „jakość powietrza on line”). - __Nasze wyniki ze stacji są najbardziej wiarygodne - zapewnia Listwan.