MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spadek Górnika Wieliczka nie będzie tragedią

Przemysław Mirek
Rozmowa. STANISŁAW OWCA trenerem Górnika Wieliczka jest od ponad miesiąca.

- Trzy punkty zdobyte w meczu ze Spójnią mogą cieszyć, zwłaszcza w kontekście walki o utrzymanie.

- Gramy do końca. Nie ma dla nas kalkulacji, musimy cały czas wierzyć. Zostały cztery kolejki, a co się wydarzy, to zobaczymy. Broni nie składamy. Ale jeżeli nam się nie uda, to trzeba będzie budować zespół pod kątem przyszłego sezonu.

- Terminarz nie jest teraz korzystny dla Pana zespołu. Czekają was mecze z Jutrzenką i Trzebinią. Na kim można spróbować te punkty zbierać?

- Mamy cztery trudne mecze. Najpierw Wiślanka Grabie, potem Trzebinia i Jutrzenka Giebułtów u siebie, a na koniec jedziemy do Kleczy. Jak pokazuje życie, z każdym można w tej lidze wygrać. Handicapem jest nasze boisko, w starciu z tymi silniejszymi rywalami spróbujemy coś ugrać.

- Trenerem w Wieliczce jest już Pan ponad miesiąc. Drużyna dopiero w tym czasie zaczęła grać zgodnie z oczekiwaniami. Dlaczego?

- To trudna analiza. Wiem jakie są realia zespołu. To bardzo dobra drużyna, natomiast zawodzą inne elementy, nie związane z zespołem. Nie ukrywam tego, że zespół został źle przygotowany. Praktycznie w ogóle nie został przygotowany do sezonu i to teraz widać. Nawet najlepszy zawodnik, będący w najlepszej formienie nie jest w stanie rozegrać 90 minut na wysokim poziomie, bo po prostu na to nie pozwala mu zdrowie.

- Co było kluczem do zmiany postawy zawodników?

- Nie trzeba było zgrywać zawodników. Narzuciłem pewien element taktyczny, który preferuję. To przede wszystkim ustawienie zespołu. Poprzestawiałem ten zespół, miedzy innymi dlatego troszeczkę inaczej wygląda nasza gra, jednak kiepsko wyglądamy motorycznie. Mamy grać swoją piłkę, próbujemy to robić na treningach i widać, że przekłada się to w niektórych fragmentach meczu. Wydaje mi się, że ten zespół jest bardzo mocny, tylko został zaniedbany. Początek sezonu był nieudany i z tego się teraz bierze taka nerwówka i niepewność.

- A gdyby się tak stało, że Górnik jednak spadnie, to…?

- Nie ma co załamywać rąk. Na pewno trzeba by zrobić przebudowę zespołu. Chcemy, żeby wrócili wszyscy zawodnicy, którzy są na wypożyczeniu. Wtedy ich obejrzę, zobaczę, jak to będzie wyglądało kadrowo. Ewentualne korekty w składzie na pewno się też pojawią.

Rozmawiał Przemysław Mirek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski