„Zielnik”, który otrzymał Kościuszko jeszcze jako młody bibliotekarz od króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, to wyjątkowy okaz. Choć brak w nim 53 kart, cena wywoławcza była wysoka – 100 tys. zł. Ale pamiątka po wodzu insurekcji kościuszkowskiej nie skusiła licytujących.
– _Gdyby księga była kompletna, a zapiski w niej poczynione pochodziły z __czasów, kiedy Kościuszko był sławny, „Zielnik” znalazłby nabywcę. Ale dodajmy, że cena wywoławcza byłaby też wyższa _– mówi Piotr Wójtowicz z krakowskiego Antykwariatu Wójtowicz, który był organizatorem sobotniej aukcji starodruków.
Największe emocje wśród licytujących wzbudziła „Kronika Sarmacyey Europskiey” Aleksandra Gwagnina z 1611 r. Starodruk zakupił anonimowy nabywca po zaciętej licytacji za 62 tys. zł. Za 25 tys. zł sprzedano pierwsze wydanie „De optimo senatore” Wawrzyńca Goślickiego z 1568 r., zaś rzadkie, kompletne wydanie słynnego herbarza Niesieckiego sprzedano za cenę wywoławczą – 28 tys. zł.
–_ Jeszcze szacujemy wartość wszystkich sprzedanych dzieł, ale możemy powiedzieć, że wylicytowano 70 procent wystawionych na aukcję starodruków _– mówi Piotr Wójtowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?