Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spalarnia śmieci? W okolicach Proszowic czy Miechowa to raczej mało prawdopodobne

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Galopujące ceny wywozu śmieci powodują, że niektóre gminy - nie chcąc windować ich jeszcze bardziej - decydują się na dopłacanie do procederu nawet kosztem ograniczania inwestycji. Taka decyzja zapadła w Książu Wielkim, wkrótce należy się tego spodziewać w Nowym Brzesku.

FLESZ - Czy czeka nas największa susza od 100 lat?

W obu przypadkach radni nie zgodzili się na skalę podwyżek, wynikających z wyników śmieciowych przetargów. Samorządy próbują też znaleźć sposób na zatrzymanie śmieciowego szaleństwa. Jednym z takich pomysłów jest budowa spalarni. Wygląda jednak na to, że powstanie takiego obiektu w powiecie miechowskim czy proszowickim jest mało realne. I to z kilku powodów.

W Proszowicach mieszkańcy płacą za wywóz śmieci 23 zł i 34 zł (zmieszane) miesięcznie. Gdy nowe stawki rok temu wschodziły w życie, skala podwyżki wydawała się olbrzymia. Dzisiaj takie ceny już tak bardzo nie szokują, bo w międzyczasie śmieci podrożały wszędzie. Burmistrz Grzegorz Cichy przyznaje, że o budowie spalarni nie myśli. Co nie znaczy, że nie rozważa korzystania z usług innej.

- W naszym przypadku nie ma to większego sensu bo bardzo blisko jest spalarnia w Krakowie. Od nas to w linii prostej około 26 kilometrów. W tej chwili nie możemy do niej wywozić śmieci, ponieważ obowiązuje jeszcze trwałość projektu unijnego. Obiekt był dedykowany mieszkańcom gminy Kraków i tak na razie musi być. W przyszłości jednak byłby to temat do rozważenia. Zwłaszcza, że firma Ekom odwozi nasze śmieci na o wiele większe odległości – przekonuje. Dodaje przy tym, że w Małopolsce na budowę czekają cztery inne zakłady utylizacji odpadów.

Sceptyczny co do możliwości powstania takiego obiektu jest również wójt Książa Wielkiego Marek Szopa. W przypadku tej gminy do Krakowa jest wprawdzie o wiele dalej niż z Proszowic, ale jest inny problem. - Co robić z ciepłem? Ani my, ani żadna inna sąsiednia gmina nie mamy sieci ciepłowniczej. A spalanie śmieci bez wykorzystania ciepła mijałoby się z celem. To jest właśnie ta wartość dodana, która pozwoliłaby być może na obniżenie kosztów pozbywania się odpadów – przekonuje. Wprawdzie spalarnia działa w nieodległym świętokrzyskim Sędziszowie, ale tam akurat sieć ciepłownicza istnieje.

Kolejna kwestia to koszty. Spalarnia w Krakowie kosztowała około miliarda złotych. W przypadku tej, która miałaby powstać w Gorlicach, mówi się o kwocie 300 mln zł. Co ciekawe do jej budowy przymierza się firma Empol, ta sama, która bez sukcesu zamierzała przejąć teren składowiska odpadów w gminie Książ Wielki.

Ostatecznie nie doszło do tego ze względu na protest mieszkańców. Z tego samego powodu opóźnia się inwestycja w Gorlicach. Wójt Marek Szopa nie ma złudzeń, że z podobną reakcją napotkałby się pomysł budowy spalarni w powiecie miechowskim.

A w rejonie Proszowic? - Mogłyby być protesty, choć ludzie chyba już się przekonali, że spalarnia, działająca w Krakowie jest nowoczesnym i nieuciążliwych dla środowiska zakładem – uważa burmistrz Grzegorz Cichy. Z drugiej strony opór, na jaki napotkała niedawna budowa punktu selektywnej zbiórki odpadów w Proszowicach, każe ostrożnie do tego podchodzić. Spalarnia to przecież inwestycja o znacznie większej skali i znaczeniu niż niewielki PSZOK.

O tym, że pomysł budowy spalarni nieuchronnie doprowadziłaby do protestów społecznych jest przekonany wójt Charsznicy Jan Żebrak. Jego zdaniem zatrzymanie galopujących podwyżek opłat za śmieci byłoby możliwe tylko dzięki zmianie prawa. Na obecnych przepisach korzystają jego zdaniem firmy, które podzieliły pomiędzy siebie śmieciowy rynek.

- Pytam swojego znajomego, który kieruje wysypiskiem w Bolesławcu, czy mógłbym odwieźć do niego śmieci? Słyszę, że nie, bo nie mam przyznanego limitu. Należałoby zmienić prawo w ten sposób, by limity śmieciowe otrzymywały gminy, a nie firmy. Wtedy jestem gotowy kupić dwie śmieciarki i wywozić odpady własnym sumptem. To jest rozwiązanie problemu – mówi.

Warto jednak w tym miejscu przypomnieć, że do zorganizowania własnego systemu wywozu odpadów przymierzała się kiedyś gmina Gołcza. Z wyliczeń wynikło wtedy, że taka operacja niekoniecznie musiałaby spowodować znaczącą obniżkę opłat, a koszty poniesione na jej uruchomienie byłyby wysokie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski