Spalił kukłę Żyda. Kara? Tylko od 9 do 19 może wychodzić z domu [ZDJĘCIA]

Jak powiedział dziennikarzom rzecznik wrocławskiego sądu Marek Poteralski, sąd doszedł do wniosku, że zamiana więzienia na tzw. „dozór elektroniczny” spełni „cele kary”. Czyli „wychowanie skazanego i wdrożenie do przestrzegania porządku prawnego”. - To zwycięstwo narodu polskiego – mówił tymczasem Rybak o postanowieniu w swojej sprawie. I dodał, że „nacja żydowska i lewactwo działają przeciwko chrześcijaństwu, przeciwko całemu narodowi poprzez takie organizacje jak „Fundacja Batorego, Platforma Obywatelska i Nowoczesna”.

Postanowienie można zaskarżyć w ciągu siedmiu dni, ale jest natychmiast wykonalne. Skazany musi teraz skontaktować się z firmą, która odpowiada za kwestie techniczne. Zainstaluje ona w domu skazanego urządzenie elektroniczne a na rękę lub nogę skazanego odbiornik. Pomiędzy 19.00 wieczorem a 9.00 rano następnego dnia Piotr Rybak musi być w zasięgu urządzenia. W ciągu dnia może wyjść do pracy albo „w celu załatwiania bieżących spraw”. Jeśli w innych godzinach złamie warunki dozoru zostanie zawiadomiony sąd. Gdyby okazało się, że warunki dozoru nie są przestrzegane sąd będzie mógł odwołać swoją decyzję i zarządzić odsiadkę w więzieniu.

Do spalenia kukły Żyda doszło w listopadzie 2015 roku podczas antyislamskiej manifestacji na wrocławskim Rynku. Zdjęcia płonącej kukły obiegły media całego świata. Kukła przypominała karykaturalne wizerunki Żydów znane z antysemickich publikacji. Miała czarny chałat, kapelusz, pejsy i wąsy. Oskarżony biznesmen Piotr Rybak przekonywał, że to nie był akt antysemicki, że kukła miała symbolizować finansistę George'a Sorosa obwinianego przez narodowców za „islamizację” Europy.

Nie jest jasne czy warunki „dozoru elektronicznego” obejmują możliwość udziału Piotra Rybaka w manifestacji narodowców 11 listopada. Od kilku lat regularnie w nich uczestniczy. Demonstracja mogłaby skończyć się przed godziną 19. - Czy udział w demonstracji będzie wymagał dodatkowej zgody sądu czy można uznać, że to jedna z „bieżących spraw”, którą skazany może załatwiać w ciągu dnia? - Pojęcie „bieżące sprawy” jest bardzo pojemne – mówi obrońca Piotra Rybaka mecenas Rafał Bałkowski. I przekonuje, że jego zdaniem dodatkowa zgoda nie byłaby potrzebna. Rzecznik sądu sędzia Marek Poteralski nie chce wdawać się w takie spekulacje. To sąd będzie musiał – ewentualnie – ocenić tę kwestię. Jeśli pojawi się taki problem w trakcie wykonywania kary.