MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Specgrupa dopadnie zbiegów

EK
PRZESTĘPCZOŚĆ. Na ogólnopolskiej topliście najgroźniejszych przestępców figuruje około 300 nazwisk. Wczoraj w Centralnym Biurze Śledczym powołano specjalną grupę, która ma zająć się wyłącznie ich tropieniem.

- Grupa pościgowa ma zwiększyć efektywność poszukiwań zarówno w Polsce, jak i za granicą. W pierwszej kolejności skoncentruje się na tych, na których szczególnie nam zależy, by jak najszybciej trafili za kraty. To będą na początek 2-3 poszukiwani przestępcy. Każdy ich ślad będzie szczegółowo analizowany, policjanci będą im non stop deptać po piętach, aż do skutku, czyli do zatrzymania. W ten sposób będziemy ich po kolei wyłapywać. Doświadczenie pokazuje, że to skuteczna metoda - mówi mł. insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji.

Specgrupa będzie działać w Komendzie Głównej Policji. Znaleźli się w niej policjanci z CBŚ, którzy mają już na koncie podobne sukcesy. Trzy tygodnie temu np. wyśledzili słynnego warszawskiego gangstera "Szkatułę", wcześniej bezskutecznie poszukiwanego przez 10 lat. W ich ręce wpadł również ukrywający się przez ponad dwa lata "Tyburek", podejrzany o zabójstwo szefa gangu wołomińskiego "Klepaka".

Na ogólnopolskiej topliście najgroźniejszych przestępców figurują również przestępcy poszukiwani przez małopolską policję. To 24-letni Piotr Kupiec, pseudokibic z Krakowa, i 31-letni Ukrainiec Walerij Kostiuczuk. Krakowianin ścigany jest od blisko 10 lat za rozbój i brutalne zabójstwo kibica Korony Kielce. Ukrainiec, podejrzany o zasztyletowanie swego ojca w okolicach Zabierzowa - nieuchwytny jest od 11 lat. Obydwaj mają szansę trafić pod lupę tropicieli z CBŚ.

W tej chwili w całej Polsce poszukiwanych jest ok. 30 tys. osób, z tego ponad 3400 pochodzi z Małopolski. Podejrzanych o najcięższe przestępstwa tropią policjanci z tzw. zespołów poszukiwań celowych, które od kilku lat działają we wszystkich komendach wojewódzkich. Liczebność tych zespołów to jednak najczęściej kilku lub kilkunastu funkcjonariuszy. Większości zbiegów szukają więc policjanci z komisariatów lub komend powiatowych. Rutynowo, czyli: policjant wprowadza zdjęcie oraz dane ściganego do centralnego rejestru i raz na jakiś czas sprawdza, czy akurat nie pojawił się on w domu. To fikcja, ale nie może być inaczej, skoro każdy "tropiciel" z komendy powiatowej lub z komisariatu ma równocześnie ok. 100-200 spraw.

(EK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski