Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Specjaliści od horrorów

Roman Kieroński
Albert Sanek był wyróżniającym się zawodnikiem SPR Tarnów
Albert Sanek był wyróżniającym się zawodnikiem SPR Tarnów fot. Tomasz Schenk
I liga piłkarzy ręcznych. Tarnowianie po raz trzeci wygrywają mecz różnicą jednej bramki

SPR Tarnów - Viret Zawiercie 31:30 (19:17)

Bramki: Dutka 6, Ł.Nowak 6, Misiewicz 5, Jewuła 3, Karwowski 3, Kowalik 3, Szatko 2, D. Kubisztal 1, Wajda 1, Sanek 1- Fugiel 8, I. Zagała 5, S. Zagała 5, Komalski 4, Kapral 3, Biernacki 2, Szymański 1, Bugaj 1, Makarow 1.

Zespół, który w poprzednich meczach doznał czterech porażek, okazał się niezwykle trudnym rywalem dla ekipy z Tarnowa.

W 6 minucie po bramce Szatki gospodarze prowadzili 5:3. W 11 minucie ponownie do bramki tarnowian trafił Kapral i było 7:7. Nieoczekiwanie kolejne minuty należały do zawodników z Zawiercia. Po bramce Igora Zagały objęli prowadzenie 11:9. Potem było 12:12 i 16:16. Goście odzyskali prowadzenie po bramce Sergiusza Zagały, ale jeszcze przed przerwą swoje gole zdobyli z rzutu karnego Karwowski, Kowalik oraz Misiewicz i tarnowianie schodzili do szatni z przewagą dwóch bramek.

W 35 minucie gospodarze prowadzili 20:19, lecz po rzutach Fugiela, Makarowa, I. Zagały, Komalskiego i raz jeszcze Fugiela piłkarze ręczni Viretu wygrywali 24:20 i w szeregach tarnowian zrobiło się nerwowo.

W 46 minucie, przy stanie 24:25, goście otrzymali podwójna karę. Tarnowianie wykorzystali okazję i po golach Jewuły i Sanka odzyskali prowadzenie, jednak na krótko, bowiem do kolejnego remisu 28:28 w 56 minucie doprowadził Szymański. W nerwowej końcówce dwie trudne piłki odbił tarnowski bramkarz Ciochoń, natomiast jego kolegę po fachu pokonali Kowalik i Misiewicz.

Przy stanie 30:28 kontaktową bramkę z rzutu karnego zdobył Fugiel. W ten sam sposób z linii siedmiu metrów odpowiedział Misiewicz. Raz jeszcze na listę strzelców wpisał się Fugiel, ale tarnowianie już do końca utrzymali korzystny rezultat.

- To już kolejny mecz, kiedy gramy falami. W momencie, gdy prowadzimy nie potrafimy „dobić” rywali. Chwała jednak moim zawodnikom za to, że potrafili w końcówce zachować zimną krew. Po wygranych z KSSPR Końskie i MTS-em w Chrzanowie po raz trzeci o __naszej wygranej decyduje jedna bramka - powiedział po meczu trener tarnowian Bartłomiej Jarosz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski