Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Specjalista od... serów

Redakcja
Łukasz Hermaniuk wciąż jest bardzo groźnym napastnikiem FOT. ANNA KACZMARZ
Łukasz Hermaniuk wciąż jest bardzo groźnym napastnikiem FOT. ANNA KACZMARZ
SYLWETKA. Któż z kibiców Cracovii go nie pamięta - przebojowy napastnik, zadziorny, niby powolny, a jednak potrafiący ukłuć niczym kobra, wyróżniający się warunkami fizycznymi. To Łukasz Hermaniuk, który w wieku 42 lat, wciąż jeszcze gra w piłkę w A-klasowym Orle Iwanowice.

Łukasz Hermaniuk wciąż jest bardzo groźnym napastnikiem FOT. ANNA KACZMARZ

NASZ CYKL. Dawne sławy krakowskich boisk: ŁUKASZ HERMANIUK

- Dla zdrowia, by jeszcze coś robić - mówi. - Gram regularnie, bo sił jeszcze mi starcza. Mam trzy kilometry do boiska, więc latem podjeżdżam na rowerze, to czysta przyjemność. Piłka wypełniała jego życie przez ostatnie z górą 30 lat, dlatego ciężko mu się rozstać z futbolem.

W mistrzowskiej drużynie juniorów Cracovii grał razem z Tomaszem Rząsą, późniejszym reprezentantem Polski, obecnie odpowiedzialnym za kontakty z mediami z ramienia reprezentacji ,,biało-czerwonych". Razem świętowali w 1990 roku po pokonaniu w dwumeczu Lechii Gdańsk.

- To było wielkie przeżycie, sukces, który pamiętam do dziś - wspomina Łukasz Hermaniuk. Dziś siły poświęca pracy zawodowej w firmie ,,Lactima", producencie serów. Jest jej przedstawicielem ds. sieci handlowych. - Jeżdżę po centrach handlowych w Małopolsce i na Śląsku - opowiada. - Zajmuję się kontrolą, czy umowy handlowców z firmą są dotrzymywane, jestem kimś w rodzaju inspektora.

Taką działalnością zajmuje się od 8 lat, wciągnął się do tej pracy przez żonę Katarzynę. Wcześniej próbował własnej działalności gospodarczej, miał m.in. solarium, ale zmienił branżę.

Na piłce się nie dorobił, bo większość czasu spędził w Cracovii, w której kokosów nie było, a wręcz brakowało na wszystko. Stąd też łatwo mu było podjąć decyzję o wyjeździe do Belgii. Akurat wtedy gdy z ,,Pasami" wywalczył awans do II ligi w sezonie 1994/95. - Trafiłem do zespołu III-ligowego dzięki menedżerowi Januszowi Kowalikowi - wspomina. - Wraz ze mną był tam Adam Kryger. Wytrzymałem rok, jeśli chodzi o sprawy finansowe, to było trochę inaczej niż miało być... Zespół był przeciętny, nie było szans na progres, a z takim nastawieniem wyjeżdżałem.

Po powrocie do kraju wybrał ofertę Okocimskiego Brzesko. Nie miał szczęścia do stabilnych klubów, bo w Brzesku też zanim na dobre się coś zaczęło, już skończyło. Wrócił więc do ,,Pasów", do tworzącej się drużyny, która rozpoczęła marsz ku ekstraklasie. Po pół roku jego drogi z trenerem Wojciechem Stawowym się rozeszły - przeszedł do Skawinki, później grał jeszcze w Niedźwiedziu, Tramwaju, Bronowiance i Bibiczance.

- Czy myślałem o tym, by pracować w futbolu? - zastanawia się. - Po pierwsze, trzeba mieć do tego przygotowanie, a poza tym myślę, że to utrzymania by mi nie dało. To bardzo pracochłonny zawód, wybrałem inną drogę.

Czy mógł osiągnąć więcej? Z pewnością. Jak w każdej innej dziedzinie życia trzeba mieć jednak szczęście. - Nie ma co wracać do tego, co było - mówi. - Było wiele bardzo miłych momentów i o tych chcę pamiętać. Przede wszystkim dwa awanse z Cracovią do II ligi. Z naszej mistrzowskiej drużyny tylko niektórzy wypłynęli, karierę zrobił Tomek Rząsa. Może nie miał największego talentu, ale miał upór i dokonywał dobrych życiowych wyborów. To zaprocentowało, dopisało mu też szczęście.

,,Pasy" zostały mu w sercu, jest ich kibicem, śledzi poczynania następców. Na mecze chodzi rzadko.
- Byłem na spotkaniu Cracovii w ekstraklasie z Arką, już na nowym stadionie - mówi. - Na Wisłę też lubiłem popatrzeć, zwłaszcza tę Kasperczaka.

Nie ma męskiego potomka, dochował się dwóch córek. Młodsza Julia może wybierze karierę sportową, bo według taty ma predyspozycje do tego. Zresztą pochodzi ze sportowej rodziny, bo mama to była piłkarka ręczna Cracovii Katarzyna Załusińska.

JACEK ŻUKOWSKI

Za tydzień Bogusław Kłaput, były piłkarz m.in. Garbarni i Kabla

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski