MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spełniłem się w roli lidera

Redakcja
KOLARSTWO. - Mam 23 lata, myślę, że jeszcze co najmniej 10 lat kariery przede mną - mówi RAFAŁ MAJKA, siódmy kolarz klasyfikacji generalnej Giro d'Italia, wychowanek Krakusa BBC Czaja Swoszowice

- Gdyby trzy tygodnie temu ktoś Panu powiedział, że zajmie Pan 7. miejsce w Giro d'Italia uwierzyłby Pan?

- Gdy przedwyścigiem dziennikarze mnie pytali, jaki mam cel, odpowiadałem, że celuję wmiejsce wpierwszej "15". Nie wiedziałem jak będzie zmoją formą, bo wcześniej miałem mało startów.

- Czy ten wynik jest dla Pana zaskoczeniem, czy też mógł się Pan spodziewać swojej świetnej postawy?

- Przygotowywałem się doGiro nawysokogórskim zgrupowaniu, przepracowałem ostatni okres bardzo solidnie, więc mogłem mieć podstawy, by myśleć, że będzie dobrze. Ale jak powtarzam, forma była niewiadomą, bo wiele się wcześniej w**tym sezonie nie ścigałem.

- Debiutując w takim wielkim wyścigu i zajmując miejsce w czołowej "10" spełnia się marzenia?

- Mam dopiero 23 lata, jeszcze wiele przede mną, myślę, że co najmniej 10 lat kariery, mogę się więc jeszcze rozwijać. Pocichu liczyłem nadobry wynik, awiem, że stać mnie nato, by zroku narok być coraz lepszym. Ważne jest to, że wykorzystałem swoją szansę, jaką mi dano, będąc liderem grupy nie zawiodłem.

- Jak odebrali sukces szefowie ekipy?

- Cały czas mnie wpierali, właściciel ekipy Saxo-Tinkoff Bjarne Riis rozmawiał ze mną przed"czasówką", mówił, że wierzy we mnie, że jestem dobrym zawodnikiem istać mnie na**wysokie miejsce.

- W piątek odwołano górski etap. Pan lepiej czuje się w górach, nie działało to więc na Pańską korzyść...

- Gdyby było cieplej, to sądzę, że stać byłoby mnie najeszcze więcej. Gdyby można było jechać wdobrej pogodzie, to żałowałbym tego etapu, atak, to nie narzekałem. Nie lubię zimna, ciężko mi się jedzie wtrudnych warunkach.

- Stracił Pan coś na wadze w ciągu tych trzech tygodni ścigania?

- Nie, waga waha się między 59 a60 kg. Staram się ją kontrolować, dlatego też odpowiednio jem ipiję podczas etapu. Jestem chudy inie mogę stracić zadużo na**wadze.

Kolumbijczyk Carlos Betancur wydarł Panu białą koszulkę najlepszego kolarza w klasyfikacji młodzieżowej. Żal?

- Nie było moim głównym celem utrzymywanie tej koszulki, ale skoro wniej jechałem, to chciałem ją utrzymać dokońca wyścigu. Wrywalizacji naczas byłem szybszy odrywala, ale gdy jechaliśmy podgórę wtemperaturze 22 stopni dobrze się czułem. Gorzej było, gdy przyszło mi rywalizować wśniegu, wtedy straciłem dystans. Nie czułem jednak, żeby Kolumbijczyk był mocniejszy ode mnie.

Co Pan zyskał w ciągu tych trzech tygodni?

- Mogę powiedzieć, że duże doświadczenie. Nie miałem mocnej drużyny, audowodniłem, że stać mnie nadobry wynik. Koledzy chcieli mi pomóc zawszelką cenę, aciężko się było utrzymać wczołówce. Jestem zadowolony ztego, co osiągnąłem.
- Ma Pan jeszcze ważny kontrakt z grupą Saxo-Tinkoffn na dwa lata, ale zapewne było teraz wiele szumu wokół Pańskiej osoby?

- Tak, umowa obowiązuje jeszcze przez dwa lata, ale coś się może jeszcze zmienić. Mój menedżer odbierał sygnały zinnych grup ozainteresowaniu moją osobą. Narazie jednak otym nie myślę, chciałbym zostać nakolejny rok wSaxo-Tinkoff.

Długo Pan będzie teraz odpoczywał?

- Dziś wracam doPolski, na10 dni, apotem będę chciał jechać nawysokogórskie zgrupowanie. Miałem jechać wwyścigu Tour de Suisse, ale raczej odpocznę ibędę sposobił się do**następnych startów.

Występ w Tour de France jest wykluczony?

- Tak, liczę raczej naudział wVuelcie Espana, ale jako pomocnik.

- A na Tour de Pologne Pan przyjedzie?

- W**tej chwili ciężko mi powiedzieć, zobaczymy, jakie będą cele mojej grupy.

- A co będzie z**mistrzostwami Polski?**

- Stawię się na nich, ale bez konieczności walki o zwycięstwo. Będę traktował ten start zupełnie treningowo.

- Wraz z Przemysławem Niemcem (6. lokata - przyp. żuk) rozsławiliście Polskę w kolarskim świecie, zajmując tak wysokie miejsca w Giro jak nigdy wcześniej żaden z Polaków.

- ZPrzemkiem rozmawialiśmy o tym przez dwie godziny naostatnim etapie, bo mieliśmy trochę czasu, gdy nic się nie działo. Widzę, jaki jest oddźwięk naszych startów - odbieram wiele telefonów z**gratulacjami, odbieram SMS-y. Zrobiłem sobie niezłą reklamę, ale pokażę jeszcze więcej!

Rozmawiał Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski