Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spieszyły się na... walentynki

JEC
TOMEX KS Cracovia - AZS AWF Kraków 23-30 (15-18). Bramki: Stachnik 9, Karolina Gawłowicz 7, Katarzyna Gawłowicz i Krakowiecka po 2, Gorzelska, E. Salamon i Zielińska po 1 - Stępien 8, Kłak 6, Studzińska 5, Ciążyńska i Kędziora po 3, S. Salamon 2, Puszakowska, Wandas i Zięba po 1.

II liga kobiet

   W II-ligowych derbach Krakowa niespodzianki nie było. Wicelider pewnie pokonał beniaminka, który prowadził tylko dwa razy: 1-0 i 4-3. Ostatni remis zanotowano w 8 min: 4-4. Potem akademiczki uzyskały przewagę (w 15 min było już 5-10) i choć gospodynie zmniejszały ją nawet do jednej bramki - w 19 min było 10-11, a w 28 min 14-15 - większe doświadczenie i boiskowe obycie zawodniczek AZS zapewniło im wyraźne zwycięstwo.
   W drugiej połowie akademiczki panowały na boisku - w 39 min prowadziły 24-17 - pozwalając rywalkom na strzelenie tylko 8 bramek. Tomex grał ambitnie, ale nie był w stanie dorównać faworyzowanemu rywalowi. W obu drużynach wyróżniły się zawodniczki, które uzyskały największą liczbę bramek, odpowiednio Stachnik i Karolina Gawłowicz oraz Stępień i Kłak. Obie skrzydłowe AZS zdobyły w sumie prawie połowę goli dla swojej drużyny.
   - Dziewczyny spieszyły się na... walentynki, dlatego chciały jak najszybciej wygrać. Spiesząc się popełniały błędy przy wyprowadzaniu ataku pozycyjnego - stąd robiły się dziury w obronie - i strzelały nieskutecznie - skomentowała derby trenerka akademiczek Lidia Walczyk.
(FIL)

Przespały pierwszą połowę

   OTMĘT Krapkowice - OLIMPIA Nowy Sącz 21-16 (14-7). Bramki: Wacławska 5, Luca 4, B. Kuźmiuk i Pajączkowska po 3, A. Kuźmiuk, Łabędź i Niedziela po 1 - Hajduk 6, Szczygieł 5, Rolewicz i Wojtas po 2, Bocheńska i Gaweł po 1.
   Tylko 2 pierwsze min sądeczanki zagrały dobrze, prowadząc 1-0. Kolejne dwa gole zdobyły gospodynie. Oba zespoły popełniały błędy w obronie, rażąc przy tym nieskutecznością. Pierwszy obudził się zespół z Otmętu, który w ciągu 8 min zdobył 5 bramek, a Olimpia ani jednej. Po kwadransie gry było już 7-1 dla Krapkowic. I to był moment przełomowy meczu. Sądeczanki próbowały odrobić straty, ale grały ospale.
   Dopiero po przerwie Olimpia zaczęła grać nieco skuteczniej, jednak odrobić straty było bardzo trudno. W bramce Otmętu bardzo dobrze spisywała się Moch, która odebrała zawodniczkom Olimpii ochotę do strzelania. W 52 min gospodynie prowadziły już 22-12 i dopiero wtedy sądeczanki zaczęły pościg. Bardzo dobrze zaczęła grać Szczygieł, która zdobyła 5 goli. Ale było już za późno na jakiś efektowny finisz.
(JEC)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski