Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spłonął samochód z kierowcą

GM
Fatalnie rozpoczął się nowy rok na drogach powiatu wadowickiego. 1 stycznia w nocy do tragedii doszło na drodze wojewódzkiej, prowadzącej z Przełęczy Kocierskiej w kierunku Andrychowa. W samochodzie, który - z nieznanych przyczyn - wypadł z trasy i stanął w płomieniach, zginął kierowca.

Wypadek na drodze z Przełęczy Kocierskiej

Do tragedii doszło w poniedziałek ok. godz. 21. Jadące z góry od strony ośrodka wypoczynkowego na Kocierzu audi 80 na łuku drogi wypadło z jezdni i kilkanaście metrów dalej uderzyło w drzewo. Ogień szybko ogarnął cały pojazd. Nie udało się uratować 29-letniego kierowcy, mieszkańca Inwałdu, który spłonął w samochodzie.
- Około godz. 21 otrzymaliśmy dwa zgłoszenia. Jedno zinformacją, że płonie las, adrugie od przejeżdżającego obok kierowcy, że płonie samochód. Natychmiast na miejsce udały się ekipy ratownicze - relacjonuje kpt. Paweł Szczepańczyk, zastępca komendanta powiatowego PSP w Wadowicach. - Niestety, na miejscu, już po opanowaniu pożaru pojazdu, okazało się, że w____środku znajdują się spalone zwłoki kierowcy.
Policjanci zwracają uwagę, że w miesiącach zimowych ta trasa jest wyjątkowo zdradliwa. Wprawdzie "na dole" w Andrychowie nie ma śniegu, ale w rejonie Przełęczy Kocierskiej droga jest częściowo oblodzona i ośnieżona.
Nie wiadomo, dlaczego kierowca stracił panowanie nad samochodem. Pod uwagę branych jest kilka wersji. Jedna jest taka, że kierujący mógł jechać nieuważnie i dlatego na krętej, śliskiej, górskiej drodze stracił panowanie nad kierownicą. Niewykluczone też, że kierowca zasłabł. Dlatego nie zdążył wyjść z płonącego samochodu. Być może więcej szczegółów na ten temat będzie znanych po przeprowadzeniu sekcji zwłok zmarłego.
Wiadomo, że feralny samochód wyposażony był w instalację gazową. Kpt. Szczepańczyk uważa jednak, że w tym wypadku mogło to nie mieć żadnego znaczenia. - Wokreślonych sytuacjach, podczas uderzenia, auta zgazem czy bez zapalają się wtaki sam sposób. Wyprodukowane legalnie idziałające prawidłowo instalacje gazowe ibutle są wtaki sam sposób bezpieczne, jak samochód tylko na benzynę czy ropę - mówi Paweł Szczepańczyk.
Na dowód kpt. Szczepańczyk dodaje, że ze statystyk z działań ratowniczych strażaków wcale nie wynika, że samochody wyposażone z instalacją gazową częściej płoną. - Zatem, choć wśród kierowców krąży wiele mitów na temat samochodów zinstalacjami gazowymi, zagrożenia nie ma większego. Wydaje mi się, że wtym przypadku decydujące było to, że samochód uderzył wdrzewo. To często prowokuje wybuch irozszczelnienie instalacji paliwowej czy gazowej iwnastępstwie ogień w____krótkim czasie obejmuje cały samochód - mówi wicekomendant wadowickich strażaków.
Przyczyny wypadku wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
(GM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski