Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spokój i temperament

Justyna Krupa
Wisła Can-Pack wygrała na inaugurację sezonu z gdyniankami, dzisiaj pora na kolejne zwycięstwo.
Wisła Can-Pack wygrała na inaugurację sezonu z gdyniankami, dzisiaj pora na kolejne zwycięstwo. Fot. andrzej banaś
Koszykówka. Wisła Can-Pack Kraków podejmie dziś ekipę MUKS Poznań (godz. 18.30).

Po przekonującym zwycięstwie na inaugurację sezonu z gdyniankami, wiślaczki zyskały solidny zastrzyk pewności siebie. Mogą ze spokojem czekać na kolejnego ligowego rywala, którym będzie wracający do elity MUKS Poznań.

Zespół prowadzony przez byłego selekcjonera Krzysztofa Koziorowicza powrócił do ekstraklasy po trzech latach przerwy. W drużynie MUKS kibice z Krakowa obejrzą byłą wiślaczkę Magdalenę Radwan. Do ekipy z Poznania przeniosły się po ostatnim sezonie również dwie inne zawodniczki reprezentujące ostatnio barwy „Białej Gwiazdy”- Agnieszka Skobel i Agnieszka Kaczmarczyk. Wszystkie trzy koszykarki zainaugurowały już sezon w zespole MUKS, ale na pewno nie wspominają tego spotkania zbyt miło. Dostały bowiem lanie od ekipy z Bydgoszczy. I to solidne - podopieczne Koziorowicza przegrały z Artego aż 53:96.

Jedną z najlepiej punktujących zawodniczek w ekipie MUKS była tamtego dnia środkowa Cierra Warren. I to właśnie mierząca 192 cm wzrostu Amerykanka może być największym zagrożeniem dla Wisły. Na inaugurację sezonu wiślaczki pokazały jednak na tyle przekonującą koszykówkę, że to raczej poznanianki powinny obawiać się kolejnego ciosu od faworyta. Tym bardziej, że w tym sezonie rywalkom nie będzie łatwo rozpracować grę krakowianek. Kadra Wisły jest wprawdzie pozbawiona wielkich nazwisk z Ameryki, ale to też można obrócić w atut. Przez to przeciwnikowi może nie wystarczyć wyłączenie z gry jednej czy dwóch koszykarek, by wygrać z mistrzem Polski.

Ciekawie jest choćby na obwodzie, gdzie trener Jose Hernandez ma do dyspozycji dwie zagraniczne koszykarki mogące grać na pozycjach 1 i 2. Yvonne Turner i Cristina Ouvina najlepiej czują się na rozegraniu, ale na pozycji rzucającej też występowały już nie raz. Hiszpan na razie nie zamierza wskazywać, która z nich będzie podstawową „jedynką” w jego zespole. -To właśnie jest jeden z naszych atutów, że mamy dwie równorzędne rozgrywające. Mogą się zarówno wymieniać na tej pozycji, jak i występować razem na parkiecie. Fakt, że nie mamy tylko jednej, z góry określonej reżyserki naszej gry sprawia, że rywalowi jest nieco trudniej nas rozszyfrować - podkreśla Hiszpan. - I - co ważne - obie bardzo dobrze się rozumieją.

Nie znaczy to, że obie grają bliźniaczą koszykówkę. - Yvonne jest zawodniczką nieco bardziej doświadczoną. Ma umiejętność uspokojenia gry, gdy to potrzebne. Natomiast Cris ma może nieco więcej boiskowego temperamentu - wyjaśnia Hiszpan.

Po pierwszym ligowym meczu obie obwodowe wiślaczki miały statystyki niemal identyczne. Liczbę asyst, przechwytów i strat - wszystkie kluczowe dla pozycji rozgrywającej wskaźniki notowały na bardzo podobnym poziomie. Wyraźna różnica była tylko w rubryce „punkty”. Tego dnia akurat Turner popisywała się bardzo przyzwoitą skutecznością, podczas gdy Ouvina pudłowała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski