- Krzyczałem "Koronka", ale w duchu dopingowałem Proszowiankę - mówi kibic Cracovii
Po raz ostatni tak liczną grupę kibiców przyjezdnych gościł stadion Proszowianki przy okazji jesiennego meczu z Cracovią. Podobnie jak tamten, mecz sobotni zgromadził na trybunach sporą liczbę osobistości. W Proszowicach pojawił się m.in. przewodniczący kieleckiej Rady Miejskiej dr Jan Kubik czy wielki sympatyk tego zespołu prof. dr hab. Wiesław Kozub-Ciembroniewicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Osobną grupę stanowili szalikowcy Kolportera i Cracovii. - Spodziewając się przyjazdu kieleckich kibiców, zmobilizowaliśmy dodatkowe siły policyjne. Porządku na terenie miasta strzegło 50 policjantów, z czego 30 to posiłki sprowadzone z Krakowa. Przed meczem i w jego trakcie na terenie miasta panował spokój. Po zakończonym spotkaniu kibice w luźnych grupach wyjechali z Proszowic, nie wszczynali awantur - mówił po meczu komendant powiatowy policji w Proszowicach, mł. insp. Jan Fabiański.
Jedynym incydentem do jakiego doszło w czasie meczu było wtargnięcie na stadion kilkudziesięciu kibiców, którzy dostali się na obiekt przeskakując ogrodzenie. Po wejściu zachowywali się już spokojnie. Zaprzyjaźnieni szalikowcy Kolportera Korony i Cracovii zgodnie zasiedli obok siebie na trybunie od strony parku, choć interesy ich zespołów były w sobotę zupełnie rozbieżne. Strata punktów przez kielczan, oznaczała przybliżenie pasów do II ligi. _- Niby krzyczałem przez cały czas "Koronka, Koronka", bo tak wypadało, ale w duchu dopingowałem Proszowiankę - _przyznał po spotkaniu jeden z szalikowców Cracovii, wyraźnie zadowolony z remisowego rezultatu.
(ALG)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?