Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielniom się nie należy

Redakcja
Przepisy tej samej ustawy - o ochronie praw lokatorów - tak samo regulują postępowanie prywatnych właścicieli nieruchomości i spółdzielni mieszkaniowych w stosunku do najemców zalegających z czynszami. O ile jednak prywatny właściciel zmuszony do wynajmowania mieszkania lokatorowi, który czeka na lokal socjalny, może żądać od gminy odszkodowania za poniesione straty, to spółdzielni takie uprawnienie nie przysługuje.

Ustawa, która przyznaje odszkodowanie tylko prywatnym właścicielom, jest niesprawiedliwa, dyskryminuje spółdzielców

   - Według ustawodawcy spółdzielnia strat nie ponosi, dlatego nie może dochodzić odszkodowania w sądzie. Gdyby lokator zwolnił mieszkanie w prywatnej kamienicy, właściciel mógłby go wynająć na wolnym rynku za dowolnie wysoki czynsz. Może żądać odszkodowania, ponieważ traci potencjalne dochody z korzystnego wynajmu. Spółdzielnia nie ma natomiast prawa do ustalania stawek komercyjnych. Zgodnie z przepisami czynsz za lokal mieszkalny w spółdzielni odpowiada kosztom eksploatacji i remontów__ponoszonych przez członków spółdzielni - wyjaśnia Danuta Koszyk-Ciałowicz, radca prawny w SM "Zwierzyniecka" i "Krakus".
   - Jak to spółdzielnia nie ponosi strat? - denerwują się mieszkańcy jednego z bloków należących do Spółdzielni Mieszkaniowej Prądnik Biały Zachód. - Cała termomodernizacja naszego budynku została odłożona na bliżej nieokreśloną przyszłość, ponieważ mamy tylu dłużników, że z opłat pozostałych nie wystarcza pieniędzy na bieżące potrzeby. Tylko dwaj lokatorzy w jednej klatce zalegają spółdzielni na kwotę 78 tys. zł. Ustawa, która przyznaje odszkodowanie tylko prywatnym właścicielom, jest po prostu niesprawiedliwa, dyskryminuje spółdzielców.

Na koniec kolejki?

   - Oczywiście, że spółdzielnia dotkliwie odczuwa straty z tytułu uporczywego niepłacenia czynszów przez lokatorów. Dlatego dwa lata temu zdecydowałem się pozwać gminę o odszkodowanie takie samo, jakie przysługuje prywatnym właścicielom. Mam takich lokatorów, którzy już kilkanaście lat czekają na lokal socjalny. Zaległości każdego z nich wynoszą ponad 20 tys. zł. To nie są straty? - z goryczą pyta Krzysztof Wlazło, prezes SM Mistrzejowice Północ. Spółdzielnia wygrała sprawę w I instancji, w II jednak jej pozew oddalono.
    To dlatego, że spółdzielnie mieszkaniowe nie straszą gminy roszczeniami o odszkodowania, spółdzielcy z wyrokami eksmisyjnymi są odsuwani na koniec kolejki czekających na mieszkania socjalne - dowiaduję się w jednej ze spółdzielni mieszkaniowych. - To nieprawda - ripostuje Elżbieta Szczawińska, wicedyrektor Wydziału Mieszkalnictwa UMK. Długa lista oczekujących liczy 804 nazwiska, a kolejność przydziału zależy wyłącznie od daty wpłynięcia wniosku o lokal socjalny. Tylko prezydentowi miasta przysługuje prawo do przydziału mieszkania poza kolejnością. Skorzystał z niego w 10 przypadkach uzasadnionych albo zagrażającą katastrofą budowlaną, albo względami humanitarnymi lub społecznymi. - Przydzielając lokal socjalny, nigdy nie kierowaliśmy się argumentem, że właściciel zażądał odszkodowania - dodaje Elżbieta Szczawińska.

Efekt zubożenia

   Mimo że gmina prawie wszystkie pozyskane mieszkania (w tym roku np. 199 lokali z odzysku, 379 mieszkań kupionych na rynku) przeznacza na lokale socjalne, kolejka wciąż się wydłuża. Jeszcze z lat 1995 - 2002 czeka 260 niezrealizowanych wyroków eksmisyjnych, a w samym 2004 r. do listy dopisano nazwiska ponad 400 krakowian z wyrokami eksmisyjnymi, czekających na lokale socjalne. - To efekt ogólnego zubożenia społeczeństwa. Co będzie po uwolnieniu czynszów? - martwi się dyrektor Elżbieta Szczawińska. Na pierwszej stronie nieszczęsnej listy widnieje kilkanaście nazwisk, w tym kilku wierzycieli to spółdzielnie mieszkaniowe.
   - Orzecznictwo w sprawie odszkodowań dla spółdzielni mieszkaniowych z tytułu niedostarczenia przez gminę lokalu socjalnego dla lokatora z orzeczoną eksmisją nie jest, wbrew pozorom, jednolite. Wiem, że poza Krakowem zapadły już prawomocne wyroki zasądzające odszkodowania na korzyść spółdzielni. Sama się przygotowuję do wniesienia podobnej sprawy - dodaje Danuta Koszyk-Ciałowicz.

Po 1 stycznia

   - Do nas nie wpłynął żaden wyrok żądający odszkodowania dla spółdzielni mieszkaniowej. Liczymy się jednak z tym, że sytuacja może się zmienić po nowym roku - mówi wicedyrektor Wydziału Mieszkalnictwa UMK Elżbieta Szczawińska. Tylko do końca roku bowiem obowiązuje przepis (art. 28 ustawy o ochronie praw lokatorów) obligujący spółdzielnie do ustalania czynszu dla każdego lokalu mieszkalnego odpowiadającego wysokości kosztów eksploatacji i remontów. - Po 1 stycznia będziemy mogli wynajmować wolne lokale mieszkalne na zasadach komercyjnych i tym samym zyskamy argument utraty pożytków z nieruchomości przysługujących właścicielowi. Będziemy mogli starać się o odszkodowania gminne - uważa Ireneusz Biernat, przewodniczący Sejmiku Krakowskiego Spółdzielni Mieszkaniowych.
   Obecnie gmina płaci odszkodowania 87 właścicielom nieruchomości, w których zamieszkują lokatorzy z wyrokami eksmisyjnymi, a gmina nie dostarczyła im lokalu socjalnego. Z 47 z nich zawarła ugody, osiągając kompromis w sprawie kwoty odszkodowania, 40 pozostałych otrzymuje kwoty ustalone przez sąd. Z gminnej kasy wypłacono dotąd 725 tys. zł na ten cel, a na cały rok zarezerwowano 890 tys. zł. - Pewnie wykorzystamy całą pulę - mówi Elżbieta Szczawińska, dodając, że w przyszłym roku trzeba ją będzie zwiększyć, przewidując roszczenia spółdzielni.
   Odszkodowania nie są takim nieszczęściem, jakby się wydawało. Jeśli właściciel nie żąda nadmiernych kwot, to jest to jakieś wyjście z tragicznej sytuacji mieszkaniowej. Lokator ma dach nad głową, a właściciel jakąś rekompensatę za straty (ewentualne, bo wiadomo, że nie zawsze udaje się wynająć mieszkania na wolnym rynku). Gmina zaś zyskuje czas, aby szukać lub budować lokale socjalne. Starając się maksymalnie zwiększyć ich pulę, Kraków wziął udział w programie pilotażowym przygotowanym przez Ministerstwo Infrastruktury, który przewiduje możliwość znacznego dofinansowania budownictwa socjalnego. Wniosek Krakowa na razie dotyczy adaptacji jednego budynku. Jakie może być powodzenie programu? Cały jego obecny fundusz wystarczy na budowę 1000 mieszkań, a samemu Krakowowi potrzeba 800. Trzeba więc liczyć przede wszystkim na własne środki.
EP
   Przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych, gminy, sędziowie orzekający w sprawach o eksmisje, komornicy wezmą udział w specjalnym spotkaniu dotyczącym windykacji należności w spółdzielczości mieszkaniowej, zorganizowanym przez Sejmik Krakowski Spółdzielni Mieszkaniowych 9 listopada br.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski