Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o ciche ustronie

Redakcja
Uzdrowisko Żegiestów, ciągle państwowe, niszczeje, a potomkowie byłych właścicieli walczą o swe prawa

Piotr Gryźlak

Piotr Gryźlak

Uzdrowisko Żegiestów, ciągle państwowe, niszczeje,

   Przedwojenna spółka z o.o. "Żegiestów Zdrój" wystąpiła o stwierdzenie nieważności Orzeczenia Ministra Zdrowia z dnia 18 marca 1948 roku o przejęciu przedsiębiorstw uzdrowiskowych Rabka Zdrój, Szczawnica i Żegiestów Zdrój na własność Państwa, opublikowanego w Monitorze Polskim z dnia 16 marca 1948 roku. Na razie między reprezentującą wnioskodawców sądecką kancelarią prawniczą a ministerialnymi urzędnikami od ponad dwóch lat trwa wymiana pism, a podjęcie decyzji jest odkładane z miesiąca na miesiąc.
   Kto raz był w Żegiestowie, ten tęskni za jego ożywczym powietrzem, za jego czarującym krajobrazem i zdumiewającymi widokami, za jego szumiącymi zdrojami i cichym ustroniem - _tak napisał przed laty o tym nadpopradzkim zdroju prof. Józef Dietl, słynny balneolog.
   Tymczasem liczące sobie ponad 150 lat uzdrowisko zapadło w letarg. Owszem, dobrze trzymają się położone na otoczonej przełomem Popradu Łopacie Polskiej pensjonaty i domy wczasowe, choćby "Wiktor", "Wanda" i "Rydz". Na stałych gości mogą liczyć właściciele kwater prywatnych w Żegiestowie Wsi, ale w centrum nieczynne są prawie wszystkie ośrodki. Życie toczy się jedynie w "Czterech Porach Roku", Domu Pomocy Społecznej i willi "Żegotka" - zamienionej na blok mieszkań kwaterunkowych.
   Drugi już rok nie widzi jednak kuracjuszy sanatorium "Dom Zdrojowy", przez lata pełniące funkcję szpitala uzdrowiskowego, gdzie mogło się jednorazowo leczyć ponad 200 osób. Jedyną żywą istotą w tym pięknym niegdyś obiekcie jest... ochroniarz.
   -
Wyłączyliśmy z użytku to sanatorium, ponieważ przynosiło naszej firmie ogromne straty - tłumaczy prezes UKŻ Zbigniew Wojewoda. - Kiedy funkcjonowało, dopłacaliśmy do niego od 700 do 800 tys. zł rocznie. Teraz, zamknięte, kosztuje nas w ciągu dwunastu miesięcy tylko 250 tys. zł. Realizujemy program naprawczy w naszej spółce. Jeśli zaś chodzi o Żegiestów, nie kryję, czekamy też na decyzję Ministerstwa Zdrowia dotyczącą wniosku spółki "Żegiestów Zdrój"._

\*\*\*

   Lato roku 1992. Wspólnie z prof. Andrzejem Kawczakiem, sądeckim historykiem Mieczysławem Dankiem i kilkoma innymi osobami pojechaliśmy do Żegiestowa. Pan profesor, filozof, uczeń Tadeusza Kotarbińskiego, wtedy wiceprezydent Kongresu Polonii Kanadyjskiej, odwiedził bliski mu Nowy Sącz, w którym spędził dzieciństwo. Koniecznie jednak chciał się napić wody ze źródła Anna w zdroju, który niegdyś w dużej części należał do jego dziadka - Jędrzeja Krukierka, długoletniego burmistrza Krosna i posła na Sejm RP.
   Nostalgiczna podróż w czasie... Niby wszystko było tak samo jak w okresie międzywojennym: Poprad, kościółek pod wezwaniem św. Kingi, kolej tarnowsko-leluchowska, wiadukt, a jednak inaczej. Położona w wąskiej malowniczej dolinie pijalnia "Anna" - w środku sezonu - zamknięta. Zabite deskami okna kilku budynków uzdrowiskowych, dawnej piekarni i zakładu przyrodoleczniczego.
   Wnuk dawnych współwłaścicieli Żegiestowa ze smutkiem pokiwał głową.
   - Za naszych czasów byłoby to nie do pomyślenia - podkreślił. - W tej sali 23 sierpnia 1939 roku po raz ostatni widziałem ojca, Stanisława Kawczaka. Stąd wyruszył na wojnę. Walczył z Niemcami na froncie wschodnim, m.in. pod Brześciem. Dostał się jednak do niewoli radzieckiej. Był więziony w Równem, trafił do Starobielska, skąd do mamy wysłał pocztówkę i telegram. Został zamordowany przez NKWD w Charkowie wiosną 1940 roku.
   Postać sądeczanina Stanisława Kawczaka, porucznika armii austriackiej, jednego z głównych dowódców akcji rozbrajania zaborców na przełomie października i listopada 1918 r. w Nowym Sączu, kapitana Wojska Polskiego, uczestnika wojny bolszewickiej, a potem szanowanego warszawskiego adwokata, który ożenił się z Janiną z Krukierków, to temat na osobną opowieść.

\*\*\*

   Podupadający obecnie Żegiestów Zdrój w okresie miedzywojennym był jednym z kilku najpopularniejszych w Polsce uzdrowisk. 11 grudnia 1920 r. powołana została spółka z o.o., wpisana do rejestru handlowego w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu. Przedmiotem jej działalności było m.in. prowadzenie Zakładu Zdrojowego, łazienek, pensjonatów, parków, eksploatacja i sprzedaż wód mineralnych.
   W skład majątku tego przedsiębiorstwa wchodziło wiele nieruchomości, w tym "Dom Zdrojowy". Na miejsce wypoczynku i leczenia ten nadpopradzki kurort wybierali sobie liczni goście równie chętnie jak Krynicę, Szczawnicę, Ciechocinek czy Nałęczów. Do wód zjeżdżali przedstawiciele najróżniejszych środowisk. Miejscowość zasłużenie nazywana była wówczas stacją klimatyczną i zdrojowiskiem.
   Przy niewielkiej liczbie stałych mieszkańcach przyjmowała co roku po kilka tysięcy gości, którzy zapijali się wodami mineralnymi: żelazistymi szczawami wodorowo-węglanowo-wapniowo-magnezowo-sodowymi. Korzystali też z rozlicznych zabiegów, kąpieli mineralnych i borowinowych.
   Spółka nigdy nie została rozwiązana. Utworzyło ją kilkunastu założycieli, ludzi powszechnie szanowanych, przedsiębiorców, prawników, osób światłych. Wśród nich wiodącą rolę odgrywał wspomniany Jędrzej Krukierek. Niedługo przed wybuchem II wojny światowej wspólnicy odnowili akt powołujący firmę. Dokument dziś stanowi jeden z głównych dowodów praw spadkobierców do sporej części żegiestowskiego zdroju.

\*\*\*

   15 października 2001 roku "Żegiestów Zdrój" Sp. z o.o. w Żegiestowie, reprezentowana przez sądecką Kancelarię Adwokacką "Cabała, Mazur, Grochowska", przesłała na adres ministra zdrowia wniosek o stwierdzenie nieważności Orzeczenia Ministra Zdrowia z dnia 18 marca 1948 roku o przejęciu przedsiębiorstw uzdrowiskowych Rabka Zdrój, Szczawnica i Żegiestów Zdrój na własność Państwa, opublikowanego w Monitorze Polskim z dnia 16 marca 1948 roku.
   Powołując się na art. 156 i 61 k.p.a. adwokat Stanisław Cabała jako kurator spółki napisał m.in. (...) wnoszę o niezwłoczne wszczęcie postępowania administracyjnego i zawiadomienie o jego wszczęciu Ministra Skarbu Państwa w celu wstrzymania prac prywatyzacyjnych w stosunku do spółki "Uzdrowisko Krynica Żegiestów" SA (...). Opisana powyżej decyzja Ministra Zdrowia wydana została z rażącym naruszeniem obowiązującego prawa. Zgodnie z art. 3 ust. 4 Ustawy poszczególne przedsiębiorstwa istniejące w dniu 5 lutego 1946 r., a nie podpadające pod ust. 1 tego artykułu, mogły zostać przejęte na własność Państwa na zasadzie uchwały Rady Ministrów, powziętej na wniosek zainteresowanego ministra, jeśli posiadały faktyczną wyłączność produkcji w ważnych gałęziach gospodarki narodowej.
   Warto zwrócić uwagę na dwie daty. 18 marca 1948 roku orzeczeniem ministra zdrowia przejęto na własność państwa przedsiębiorstwa uzdrowiskowe: Rabka Zdrój, Szczawnica i Żegiestów Zdrój. Postanowienie zostało ogłoszone w Monitorze Polskim nr 30 z 16 marca tegoż roku. Czyli dwa dni wcześniej, zanim została... podjęta. Jednak dla władz PRL takie niedopatrzenie to był drobiazg. Dla wnioskodawców ponad pół wieku później - jeden z argumentów za uznaniem nieważności tej decyzji.

\*\*\*

   23 marca 1948 r. minister zdrowia wydał zarządzenie, na mocy którego wymienione zdroje zostały objęte przez Przedsiębiorstwo Państwowe "Polskie Uzdrowiska". Wtedy też ogłoszono, że protokół zdawczo-odbiorczy w stosunku do majątku spółki z Żegiestowa zostanie sporządzony 10 kwietnia 1948.
   Różne potem były losy zabranego wspomnianej spółce majątku. Od kilkudziesięciu lat wchodzi on w skład Państwowego Przedsiębiorstwa Uzdrowiskowego, które nazywało się też Zespołem Uzdrowisk Krynicko-Poradzkich. Firma działa obecnie jako Uzdrowisko Krynica Żegiestów SA, nadzorowana przez ministra skarbu państwa, resort trzymający w swoim ręku jeszcze 25 dawnych PPU w całym kraju. Jedynie Nałęczów trzy lata temu został sprywatyzowany.
   Plany znalezienia nowych właścicieli lub strategicznych inwestorów sporządzone przez rząd AWS - a na przygotowanie raportów dotyczących każdej ze spółek wydano sporo publicznych pieniędzy - zostały przez koalicję SLD-UP zarzucone.

\*\*\*

   24 października 2001 roku odbyło się nadzwyczajne zgromadzenie wspólników spółki, które m.in. wybrało jej zarząd w składzie: Bohdan Chełmiński i Waldemar Chmielewski.
   - Minęło półtora roku od wysłania naszego wniosku - mówił "Dziennikowi" wiosną ubiegłego roku sądecki adwokat Paweł Mazur, reprezentujący "Żegiestów Zdrój". - Poza wymianą kilku pism, niewiele się wydarzyło w tej sprawie. Ministerstwo Zdrowia gra chyba na zwłokę, wyszukując rozmaite przeszkody proceduralne.
Np. sprzeczności w datach tłumaczy omyłką drukarską. Dlatego 17 lutego na adres ministra Marka Balickiego wysłaliśmy pismo, w którym prosiliśmy go o przyspieszenie terminu wydania decyzji. Zwłaszcza że precedens prawny już jest. 3 września 2001 roku minister zdrowia stwierdził nieważność tego samego orzeczenia w stosunku do Szczawnicy, czego domagali się spadkobiercy hrabiego Adama Stadnickiego.
   Sprawa Szczawnicy trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który w roku 2003 przyjął rozstrzygnięcie korzystne dla tej rodziny. Tymczasem także o Rabkę Zdrój, zabraną przez państwo na mocy tego samego postanowienia ministra zdrowia z roku 1948, upominają się dawni właściciele - Wieczorkowscy. Na temat tych uzdrowisk "Dziennik" w ostatnich latach pisał kilkakrotnie.

\*\*\*

   W marcu 2003 r. rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Renata Furman odpowiedziała na kilka pytań zadanych przez reportera "Dziennika": - Zasadność wniosku spółki jest prawdopodobna, brakuje jednak w aktach sprawy podstawowych dokumentów, w tym odpisu orzeczenia z 18.03.1948 r. o przejęciu na własność państwa uzdrowiska Żegiestów oraz prokotołu zdawczo-odbiorczego mienia. Każda sprawa administracyjna ma odrębny tryb postępowania. Zakończenie procedury dotyczącej Szczawnicy świadczy tylko o tym, że w tamtym przypadku właściwe dokumenty zostały przedłożone ministrowi.
   Kilka miesięcy później jej następczyni w resorcie - Agnieszka Gołąbek - zwróciła nam uwagę, że osoby fizyczne będące właścicielami spółki nie wykazały dotychczas, że ich prawa majątkowe wykraczają poza kapitał zakładowy spółki. Dodała też, że sprawy Żegiestowa nie można porównywać z roszczeniami rodziny Stadnickich. Tymczasem takie właśnie analogie wysuwają przedstawiciele wspomnianej wyżej kancelarii prawniczej.
   W sprawie Żegiestowa jest przygotowany projekt decyzji -_ napisała Agnieszka Gołąbek, dodając: spodziewany termin ostatecznego rozstrzygnięcia w I instancji w sprawie, po poprawkach projektu decyzji - 15 grudnia 2003 r._
   A jednak postępowanie nie zakończyło się w starym roku. Później dowiedzieliśmy się, że z aktami sprawy w ministerstwie zapoznali się przedstawiciele spadkobierców i firmy Uzdrowisko Krynica-Żegiestów SA, którzy wnieśli swoje uwagi.

\*\*\*

   W grudniu 2003 r. w Nowym Sączu odbyło się walne zgromadzenie wspólników spółki "Żegiestów Zdrój". Prezes Bohdan Chełmiński, prawnik z Warszawy zajmujący się nieruchomościami, mówi, że wszyscy cierpliwie czekają na rozstrzygnięcie.
   - Nam zależy na razie na stwierdzeniu nieważności decyzji z roku 1948, na mocy której naszym rodzinom zabrano dobra w uzdrowisku nad Popradem - tłumaczy. - Co dalej zrobimy? To zależy od rozwoju wypadków, od tego, co postanowią urzędnicy w resorcie zdrowia. Jeśli nasz wniosek zostanie odrzucony, na pewno będziemy się odwoływać, wykorzystując drogę prawną.
   Co się stanie, jeżeli minister podejmie postanowienie pozytywne dla spółki "Żegiestów Zdrój"? Znaczyłoby to, że orzeczenie o przejęcie majątku firmy jest nieważne. Zatem okazałoby się, iż formalnie dobra należą nadal do pierwszych właścicieli.
   - To jest dalsza perspektywa__- wyjaśnia mec. Paweł Mazur. - W takiej sytuacji może dojść do ich zwrotu, ale ponieważ dotychczasowy użytkownik przez kilkadziesiąt lat inwestował w te nieruchomości, więc trzeba by było mu oddać zwaloryzowane poniesione nakłady. W grę mogłoby wchodzić pozostawienie "Żegiestowa" w strukturach przedsiębiorstwa państwowego w zamian za odszkodowania dla spadkobierców. Są możliwe także inne rozwiązania. Za wcześnie jednak o nich dzisiaj mówić.
   Prezes Uzdrowiska Krynica Żegiestów SA Zbigniew Wojewoda się niecierpliwi: - Do Ministerstwa Zdrowia wpłynął wniosek o unieważnienie orzeczenia z roku 1948. My nie jesteśmy stroną w tym postępowaniu, ale czekamy na rozwój zdarzeń. Na pewno będziemy respektować każdą prawomocną decyzję, niezależnie od tego, jaka ona by była. Na razie jednak jej nie ma. Im szybciej zapadnie, tym lepiej dla i nas, i dla wnioskodawców.

\*\*\*

   Zamknięciem centrum uzdrowiska martwi się żegiestowski sołtys Henryk Czerwińczak, który przypomina m.in., że kiedyś chętnie bywał tu Jan Kiepura. - U nas najdłużej panuje lato - 63 dni w roku, w Muszynie - 60 dni, w Krynicy, tylko 43 - zachwala uroki swojej miejscowości. On jednak niewiele może zrobić. Podobnie jak burmistrz Muszyny Waldemar Serwiński. Samorząd lokalny bowiem nie ma żadnych mechanizmów, które w tej sprawie by pomogły. Ale czyni starania o to, by na właściwe tory wszedł rozwój turystyczny tej gminy. Wspólnie z Krynicą, Łabową, Piwniczną, Rytrem i Starym Sączem przystąpił do opracowania programu na rzecz ożywienia tej dziedziny gospodarki.
   Przedstawiciele Nowosądeckiej Izby Turystycznej celowo właśnie w Żegiestowie jesienią 2003 r. zorganizowali spotkanie z okazji Światowego Dnia Turystyki.
   - Chcieliśmy zwrócić uwagę różnych osób na katastrofalny stan części uzdrowiskowej tej miejscowości. Naszym staraniem ukazał się folder zachęcający do przyjazdu w te strony - powiedział nam prezes NIT Aleksander Giertler. - To zdrojowisko liczy sobie ponad 150 lat. Jego zmierzch zaczął się już w latach 80. ubiegłego wieku. Czy uda się je podnieść z upadku? Mam nadzieję, że tak.
   Prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowskowych Jan Golba dodaje: - Żegiestów ma rzeczywiście wspaniałe położenie, lasy, wody mineralne, rzekę. Ale w dzisiejszych czasach to za mało.__Konieczne są dodatkowe atrakcje turystyczne, żeby móc ściągnąć gości. Ponadto, żeby puste sanatoria i pensjonaty zapełniły się kuracjuszami i wczasowiczami, potrzebne będą wielkie nakłady finansowe i musi przyjść dobra koniunktura na tego rodzaju usługi, a na to, sądząc po niedawnej próbie uchwalenia niekorzystnej dla gmin uzdrowiskowych ustawy, się nie zanosi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski