Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o drogę do Morskiego Oka. TPN powinien płacić za naprawy?

Łukasz Bobek
Droga do Morskiego Oka to najbardziej oblegany szlak turystyczny. W szczycie sezonu dziennie wędruje nią nawet 10 tys. osób. Pracują tam też fiakrzy. Zarabia na tym Tatrzański Park Narodowy
Droga do Morskiego Oka to najbardziej oblegany szlak turystyczny. W szczycie sezonu dziennie wędruje nią nawet 10 tys. osób. Pracują tam też fiakrzy. Zarabia na tym Tatrzański Park Narodowy Fot. Łukasz Bobek
Podhale. Radni powiatu tatrzańskiego chcą, by przyrodnicy pomogli w utrzymaniu drogi, na której park narodowy zarabia najwięcej

Tatrzański Park Narodowy powinien dokładać się do utrzymania drogi do Morskiego Oka. - To droga powiatowa, ale to park zarabia na niej pieniądze - mówią radni powiatu tatrzańskiego.

- Nie możemy dokładać pieniędzy do czegoś, co nie jest nasze - odpowiada Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Bardzo drogi dukt

Szlak wiodący do Morskiego Oka to najpopularniejsze miejsce na górskie wycieczki, w głównej mierze z powodu łatwego dostępu do górskiego stawu. Prowadzi tam asfaltowa droga.

Szlak ten w 2008 r. został poddany generalnemu remontowi. Powiat tatrzański - jako właściciel drogi - na zabezpieczenie osuwisk, odwodnienie i nowy asfalt wyłożył wówczas w sumie 12 mln zł.

Część pieniędzy - 3 mln zł - pochodziła z dotacji. Pozostałe musiały stanowić wkład własny powiatu. A że samorząd takich pieniędzy nie miał, musiał się zadłużyć. Ten dług powiat spłaca do dzisiaj.

Starostwo remontuje

Droga do Morskiego Oka, choć należy do powiatu, zarządzana jest przez TPN. To przyrodnicy wydają licencje na wjazd z Palenicy Białczańskiej do Włosienicy lub do samego schroniska.

- TPN zarabia na biletach wstępu, a przecież w sezonie wędruje tamtędy nawet 10 tys. ludzi - mówi Zbigniew Proszowski, radny powiatowy z Bukowiny Tatrzańskiej. - Do tego dochodzą licencje dla fiakrów, na których park też zarabia.

Rocznie z tytułu licencji na przewóz konnymi zaprzęgami TPN ma 936 tys. zł (60 licencji po 1300 zł miesięcznie każda). Ile zarabia ze sprzedaży biletów - trudno oszacować. Średnio rocznie park sprzedaje tutaj ok. 700 tys. biletów. To bilety normalne (5 zł), ale i ulgowe (2,5 zł). Gdyby założyć, że park sprzedałby 700 tys. biletów tylko ulgowych, rocznie z tego tytułu może mieć ok. 1 mln 750 zł.

- Utrzymaniem drogi, wszelkimi remontami bieżącymi obciążony jest powiat. Tymczasem nawet gdy wiatrołomy zniszczą barierki okalające drogę, park nie poczuwa się do odpowiedzialności. Powinien bardziej partycypować w kosztach utrzymania drogi - mówi Edward Tybor, przewodniczący rady powiatu tatrzańskiego.

Piotr Bąk, starosta tatrzański, uważa, że starostwo musi wypracować z parkiem nową formę współpracy, by drogę do Morskiego Oka utrzymywać, a nie czekać, aż się zniszczy i potem szukać milionów na jej remont.

TPN: to nie nasza droga

- My łożymy na utrzymanie tej drogi. Między innymi sprzątamy ją i myjemy - mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN. - Poza tym co roku płacimy starostwu ok. 150 tys. zł z tytułu dzierżawy miejsca na postój koni na Palenicy Białczańskiej. Nie możemy jednak przekazywać pieniędzy na utrzymanie czegoś, co do nas formalnie nie należy. Przepisy nam tego zabraniają - dodaje.

Dyrektor TPN będzie rozmawiał z zarządem powiatu o współpracy przy utrzymaniu drogi do Morskiego Oka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski