Spór o miliony

Celnicy kontra fiskus

   Tak naprawdę jest to spór kompetencyjny między organami celnymi a skarbowymi. W 1997 r. Orlen - wówczas jeszcze Petrochemia Płock - sprowadził komponenty do produkcji paliw o wartości określonej w dokumencie celnym SAD. Ówczesne prawo stanowiło, że kwotę podatku VAT i akcyzy dla towaru importowanego określa w decyzji urząd celny na podstawie wartości podanej w SAD. Szczeciński urząd wydał taką decyzję, ale dwa lata później uchylił ją. Po zmianie kursów walutowych okazało się bowiem, że wartość komponentu w złotówkach jest niższa niż w dacie określania podatku, a więc i podatek powinien być niższy.
   Tymczasem zmieniło się prawo. Od 1998 r. to nie organy celne określały wartość VAT i akcyzy, lecz sam importer, a urząd celny to weryfikował. W ten sposób, po uchyleniu pierwotnej decyzji, kwota podatku nie była określona ani przez urząd celny, ani przez importera, który zaczął domagać się zwrotu nadpłaconej - jego zdaniem - daniny w kwocie ponad 6 mln zł.
   W takiej sytuacji i Orlen, i służby celne uznały, że wymiar podatku powinny określić organa skarbowe. Fiskus odpowiedział jednak tylko tyle, że obowiązek podatkowy istnieje, nie uściślając jednak nawet daty jego powstania. Orlen oddał sprawę do sądu.
   Wczoraj wreszcie sprawa trafiła na wokandę Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który jednak skargę potentata paliwowego oddalił. Zdaniem sądu orzecznictwo zgodne jest co do tego, że obowiązek podatkowy powstaje z chwilą wprowadzenia towaru na polski obszar celny_. - Decyzja o wymiarze podatku powstaje z mocy prawa i nie ma tu miejsca na inne decyzje ustalające, choć ustawa dość nieszczęśliwie określa je taką nazwą - _stwierdziła sędzia Krystyna Chustecka. W tej sprawie należy się kierować prawem obowiązującym w chwili odprawy celnej towaru, a więc to urząd celny powinien pobrać podatki i przekazać je do urzędu skarbowego. Tak się też stało na podstawie wartości towaru określonej w SAD i o żadnych korektach podatku nie może być mowy.
(JBR)